Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze: wynik meczu, bramki i składy - PKO Ekstraklasa

Emil Riisberg

17/08/2019, 20:10 GMT+2

Jagiellonia Białystok wreszcie się przełamała i wygrała mecz przed własną publicznością. W 5. kolejce PKO Ekstraklasy piłkarze Ireneusza Mamrota pokonali Górnika Zabrze 3:1, odnosząc swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie.

Foto: Eurosport

Do tej pory zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia miał Górnik. Drużyna Marcina Brosza zgromadziła na swoim koncie 7 punktów - wygrała dwa razy, raz zremisowała i przegrała.
Trochę gorzej wystartowała Jagiellonia, która zdołała wygrać tylko na inaugurację nowego sezonu z Arką. W trzech ostatnich meczach piłkarze z Białegostoku zremisowali dwukrotnie, a raz schodzili z boiska pokonani, przegrywając przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa.

Udany początek

Pierwsze słowo należało jednak do gospodarzy. Już w 5. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Brazylijczyk Guilherme, a Ivan Runje sprytnie uwolnił się od rywali w polu karnym, pokonując Martina Chudego strzałem głową.
Z każdą kolejną minutą to goście zaczęli przejmować inicjatywę, próbując swoich sił w ataku pozycyjnym. Problem w tym, że nie wynikało z tego za wiele.

Nie przebierali w środkach

Już w 17. minucie udział w meczu zakończył OgnjenMudrinski, który przed tygodniem zdobył bramkę na wagę remisu z Lechią Gdańsk (1:1). W jego miejsce pojawił się Martin Kostal. Kilka minut wcześniej pomocy medycznej potrzebował Taras Romanczuk.
W końcówce pierwszej połowy zagotowało się w polu karnym gospodarzy. Piłkę z linii bramkowej wybił Ivan Runje, ratując Jagiellonię przed startą gola.
Po całym zamieszaniu z murawy długo nie podnosili się Zoran Arsenić (Jagiellonia) i Paweł Bochniewicz (Górnik), którzy zderzyli się z wychodzącym do piłki Damianem Węglarzem. Skończyło się jednak na strachu i cała trójka mogła kontynuować grę.

Grali do końca

Z powodu licznych przerw sędzia Krzysztof Jakubik doliczył do pierwszej połowy aż 5 minut. Ten czas lepiej wykorzystała Jagiellonia, strzelając bramkę do szatni.
Z lewej strony dośrodkował Martin Pospisil, Arsenić zgrał piłkę do Ivana Runje, a jego uderzenie obronił Martin Chudy. Słowak wybił jednak piłkę wprost pod nogi nabiegającego Bartosza Bidy. Młodzieżowiec dopełnił formalności i wpakował ją praktycznie do pustej bramki, strzelając swojego drugiego gola w tym sezonie.

Górnik próbował

W drugiej połowie starania Górnika nareszcie przyniosły zamierzony skutek. Dośrodkowywał Erik Janża, a w polu karnym nieszczęśliwie interweniował Taras Romanczuk. Kapitan Jagiellonii nabił piłkę o Łukasza Wolsztyńskiego, który próbował kończyć akcję wślizgiem. Trafił w okolice lewego ramienia piłkarza Górnika i piłka wpadła do siatki. Sędzia na wszelki wypadek skorzystał z VAR-u, by sprawdzić, czy 24-latek nie pomagał sobie ręką.

Ostatni cios

W Białymstoku zaczęło pachnieć remisem. Wtedy dwójkową akcję przeprowadzili JesusImaz i Patryk Klimala. Na pochwały zasługuje zwłaszcza postawa tego drugiego. Zamiast strzelać, zdecydował się wycofać piłkę do niepilnowanego Hiszpana. Ten pozostawiony bez opieki był na jedenastym metrze i mocnym strzałem przypieczętował pierwsze zwycięstwo Jagiellonii przed własną publicznością.

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze: 3:1 (2:0)

Bramki: Runje (5.), Bida (45+5), Imaz (71.) - Wolsztyński (58.)
Autor: Skrz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama