Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Football Leaks ujawnił kulisy podwyżki dla Łukasza Fabiańskiego

Emil Riisberg

08/12/2018, 10:50 GMT+1

W 2015 roku Łukasz Fabiański otrzymał znaczną podwyżkę od władz Swansea. Według śledztwa dziennikarzy Football Leaks, reprezentująca polskiego bramkarza agencja Spielerrat, w zmowie z dyrektorem sportowym Bayeru Leverkusen, oszukała zarząd walijskiego klubu przy negocjowaniu nowego kontraktu reprezentanta Polski.

Foto: Eurosport

O całej sprawie pisze niemiecki tygodnik "Der Spiegel", który powołuje się na informacje Football Leaks - strony ujawniającej największe piłkarskie skandale w ostatnich latach. Platforma ma solidne podstawy w postaci dokumentów, które - za pośrednictwem informatora "Johna" (to jego pseudonim) - przekazuje gazecie.
"Fabian" był jednym z pierwszych klientów agencji Spielerrat założonej w 2013 roku przez byłych menedżerów czołowej marki produkujących najwyższej jakości ubrania Daniela Delongi, Thorstena Wirtha i Hannesa Winzera.
To właśnie oni pośredniczyli przy przenosinach Polaka z Arsenalu do Swansea, który w 2014 roku podpisał czteroletni kontrakt.
Pierwszy sezon bramkarza w barwach Łabędzi był niezwykle udany. Klub zakończył rozgrywki na ósmym miejscu w Premier League, a Fabiański w 13 meczach zachował czyste konto. Słusznie więc miał prawo walczyć o wyższe zarobki.

"Brudna gra"

Jak pisze niemiecka gazeta, powołująca się na Football Leaks, przedstawiciele zawodnika nie tylko zażądali podwyższenia uposażenia z 35 do 50 tysięcy funtów, ale też przedłużenia umowy przez Polaka do 2019 roku. W przypadku wypełnienia kontraktu zarobiłaby na tym też agencja - 760 tys. za pierwszy sezon i 480 za każdy kolejny. To złożyłoby się na ponad dwa miliony funtów prowizji. Sama oferta nie jest niczym zaskakującym, ale już jej metody - tak.
O ile na podwyżkę dla bramkarza Swansea od razu przystało, o tyle trudniej było obu stronom dogadać się w sprawie klauzuli odstępnego i prowizji dla agencji. Mimo wszystko Wirth, jeden z właścicieli Spielerrat, postanowił dopiąć swego, tyle że za pomocą swojego przyjaciela i jednocześnie dyrektora sportowego Bayeru Leverkusen Jonasa Boldta, który już wcześniej zapowiedział odejście po sezonie.
Zgodził się więc na pomoc i w porozumieniu z właścicielami agencji wysłał do dyrektora sportowego Swansea Huwa Jenkinsa maila, w którym powiadomił go, że Fabiański jest głównym kandydatem na następcę szykującego się do odejścia z Leverkusen Bernda Leno. Jako że władze Swansea nie chciały stracić Fabiańskiego, podstęp się udał. Wkrótce potem Swansea przedłużyło kontrakt z Polakiem, a według informacji "Der Spiegel", agencja ostatecznie zarobiła na tej transakcji 1,3 mln funtów.
"Sprytny, brudny ruch. Nieważne, co myślicie o moralności tego, to wypaliło" - te słowa, według niemieckiego tygodnika, Wirth miał napisać po wszystkim swoim wspólnikom. "28 maja 2015 roku agenci rozpoczęli ze Swansea brudną grę" - pisze "Der Spiegel".
Gazeta poprosiła też o komentarz Rudiego Voellera, dyrektora zarządzającego Bayeru. Ten stwierdził enigmatycznie, że "klub rozważał wówczas kandydatury wielu bramkarzy".

Odszedł wcześniej

Z Łabędziami Fabiański i tak nie wypełnił kontraktu. Po spadku z Premier League latem tego roku, golkipera pozyskał West Ham United za siedem mln funtów.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, "Daily Mail", "Der Spiegel"
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama