Dejan Lovren obraził Hiszpanów. Mocno dostało się Ramosowi

Real Madryt Ramosa ograł wtedy Liverpool, a po meczu tyle samo, co o wielkim sukcesie Królewskich mówiło się o kontuzji skrzydłowego The Reds Mohameda Salaha. Egipcjanin ucierpiał właśnie w starciu z hiszpańskim obrońcą, przez co musiał opuścić boisko, co znacznie osłabiło Wyspiarzy.

Kibice angielskiej drużyny oskarżali obrońcę Realu, że wyeliminował Salaha celowo. Dodatkowo złość potęgowała powtórka, na której było widać, jak Lorisa Kariusa, bramkarza Liverpoolu, Ramos uderza w innej sytuacji łokciem w twarz.

W czwartek Ramos i Lovren ponownie stanęli naprzeciw siebie w Lidze Narodów. Ramos zdobył bramkę z karnego, ale to Chorwaci ostatecznie cieszyli się z wgranej.

Lovren po spotkaniu nagrał siebie w szatni telefonem i zaatakował ostro hiszpańskiego obrońcę i jego kolegów.

- Aha! Trzy - dwa. Teraz możesz sobie pogadać, koleżko. Banda p*** - wypalił i chwalił się, że raz udało mu się "dobrze" trafić Ramosa łokciem. Przed meczem Lovren też zaczepiał piłkarza Realu w związku z wydarzeniami z finału Ligi Mistrzów. - Jeśli popatrzycie na Ramosa, to robi w meczach więcej błędów ode mnie. Ale on gra w Realu Madryt, więc jak robisz błędy wygrywając 5:1 albo 5:2 to nikogo to nie obchodzi - dodał.

Kapitan hiszpańskiej kadry nie chciał wdawać się w pyskówki, poproszony o komentarz przez hiszpańskich dziennikarzy.

- Nie zmierzam odpowiadać Lovrenowi albo komukolwiek, kto chce wylądować na pierwszych stronach serwisów informacyjnych. Każdy wygrywa swoje na murawie - stwierdził Sergio Ramos.

Autor: kip / Źródło: Eurosport