Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Cristovao przeprasza za faul. "Nie miałem kontroli nad ciałem"

Emil Riisberg

16/12/2018, 17:05 GMT+1

Napastnik Zagłębia Sosnowiec kilka dni temu został zdyskwalifikowany za faul na obrońcy Pogoni Szczecin Sebastianie Walukiewiczu. Alexandre Cristovao przez wielu został uznany za największego brutala w historii polskiej ekstraklasy. – Chciałem po prostu odzyskać piłkę. Byłem w powietrzu, nie miałem całkowitej kontroli nad ciałem i pechowo wylądowałem na rywalu. To był wypadek. Przepraszam jeszcze

Foto: Eurosport

Do sytuacji, która zbulwersowała kibiców piłki nożnej, doszło 8 grudnia. Pogoń grała u siebie z Zagłębiem Sosnowiec (1:0).
Napastnik gości Alexandre Cristovao wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Angolski zawodnik, walcząc o piłkę, spadł nogą na Sebastiana Walukiewicza. Sytuacja dla prowadzącego mecz Pawła Raczkowskiego nie była jasna. Arbiter chciał pokazać żółtą kartkę, ale po konsultacji z sędzią VAR zdecydował się na usunięcie piłkarza z murawy.

"Skupiałem się na piłce"

- Jestem od sześciu lat profesjonalnym zawodnikiem i po raz pierwszy dostałem bezpośrednią czerwoną kartkę. Nigdy nie otrzymałem także dwóch żółtych kartek w jednym spotkaniu. Zawsze daję z siebie wszystko na treningach i w meczach, ale w życiu nie pomyślałem, żeby zrobić komuś krzywdę. Chciałem po prostu odzyskać piłkę. Byłem w powietrzu, nie miałem całkowitej kontroli nad ciałem. Całą uwagę skupiłem na piłce. Próbowałem ją przejąć lewą nogą i pechowo wylądowałem na rywalu. Nawet na niego nie patrzyłem. Jednak z boku, ze względu na to, jak się poruszam, mogło wyglądać, że zrobiłem to specjalnie. Ale tak nie było - zapewnił Eurosport.pl Cristovao.
- To był wypadek. Jest mi przykro, że coś takiego się stało, ale na pewno nie zrobiłem tego z premedytacją. W tym spotkaniu było mnóstwo emocji. Nie chciałem Sebastianowi zrobić nic złego. Po prostu nie jestem piłkarzem, który w taki sposób chce wygrywać. Przeprosiłem gracza Pogoni w mediach społecznościowych, ale żałuję, że nie zrobiłem tego od razu na murawie. Pod tym względem powinienem się lepiej zachować. Ja jednak nie byłem świadomy, że stało się coś złego. Myślałem, że rywal leży, bo chce wymusić dla mnie czerwoną kartkę - dodał zawodnik Zagłębia.

Cristovao liczy na pomyślne odwołanie

Kilka dni po zdarzeniu ze Szczecina piłkarz został zdyskwalifikowany na 10 spotkań i ukarany 20 tysiącami złotych grzywny.
- Cały czas jestem w szoku. Na początku myślałem, że to jakiś żart. Przecież to był wypadek. Patrzę często na wideo z tego wydarzenia i nie rozumiem, że są ludzie, którzy myślą, że zrobiłem to celowo. Sebastian nie doznał także żadnej kontuzji i kontynuował mecz. To było dla mnie także ważne – zapewnił piłkarz, który teraz czeka na odwołanie przed Komisją Ligi Ekstraklasy S.A.
– Dla mnie ta kara jest zbyt wysoka. To praktycznie cała runda. Mam nadzieję, że Komisja przemyśli jeszcze tę sprawę i moja apelacja przyniesie skutek. Pamiętajmy, że spotkania wzbudzają wiele emocji i może dojść do takiego niefortunnego zdarzenia. Jeszcze raz przepraszam zawodnika Pogoni.

"To jest piłka"

Kilka dni temu równie niebezpiecznie zachował się Thomas Mueller z Bayernu Monachium. Podczas meczu Ligi Mistrzów zaatakował wysoko uniesioną nogą Nicolasa Tagliafico z Ajaksu. Niemiec potem przepraszał rywala i mówił, że zagranie absolutnie nie było celowe.
- To jest piłka nożna i takie rzeczy się zdarzają. U mnie też to był przypadek, nie miałem złych intencji. Mam szacunek do innych zawodników i kolegów z zespołu. Nigdy świadomie bym ich tak nie zawiódł – zakończył.
Cristovao został przeniesiony do drużyny rezerw i wystawiony na listę transferową.
Autor: Krzysztof Srogosz / Źródło: Eurosport
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama