Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Carabao Cup. Colchester United wyeliminował Tottenham Hotspur

Emil Riisberg

25/09/2019, 06:39 GMT+2

Sen Colchester United nie chce się skończyć. W 3. rundzie Pucharu Ligi Angielskiej klub z League Two sensacyjnie wyeliminował siódmy zespół Premier League Tottenham Hotspur. W podstawowym czasie był remis 0:0. Z pominięciem dogrywki zarządzono rzuty karne, w których Colchester wygrał 4:3.

Foto: Eurosport

Na tym etapie Carabao Cup regulamin nie przewiduje rozgrywania dogrywki tylko od razu serię jedenastek, ale w niczym nie umniejsza to sukcesu malutkiego klubu ze wschodniej Anglii.
Obowiązkiem Tottenhamu było wygrać to spotkanie, jednak grający w eksperymentalnym składzie goście nie poradzili sobie nie pierwszy raz w tym sezonie. W Premier League zajmują dopiero siódme miejsce, na inaugurację fazy grupowej Ligi Mistrzów wypuścili z rąk zwycięstwo z Olympiakosem, choć prowadzili już 2:0. We wtorek kibice z północnego Londynu musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę.

Głębokie rezerwy

W porównaniu z poprzednim meczem w lidze Mauricio Pochettino zrobił aż 10 zmian w wyjściowym składzie. Powtórzyło się jedynie nazwisko Paulo Gazzanigi, choć to i tak tylko drugi bramkarz Spurs. Szansę gry od początku i zarazem debiutu w pierwszej drużynie dostali 17-letni Troy Parrott i Japhet Tanganga. Tottenham wyszedł głębokimi rezerwami, jednak w dalszym ciągu to zespół z siódmego miejsca w tabeli Premier League i finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Tymczasem Colchester to przedstawiciel League Two (czwarty poziom rozgrywkowy).
Na boisku tej przepaści nie było w ogóle widać. Na wypełnionym po brzegi Weston Homes Community Stadium, mogącym pomieścić niespełna 10 tysięcy widzów, Colchester walczył jak równy z równym. Czwartoligowiec prezentował żelazną dyscyplinę taktyczną, dzięki czemu przez 90 minut nie stracił gola. Losy awansu do 4. rundy Pucharu Ligi Angielskiej rozstrzygnęły dopiero rzuty karne.

Skompromitował się panenką

Karne rozpoczęli faworyzowani goście, ale już pierwszej próby nie wykorzystał Christian Eriksen. W trzeciej serii wprowadzony po przerwie Erik Lamela wyrównał na 2:2, po czym do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł napastnik Colchester United Jevani Brown. Jamajczyk chciał upokorzyć Gazzanigę strzałem panenką, ale Gazzaniga upokorzył jego. Bramkarz Tottenhamu połapał się w zamiarach napastnika gospodarzy, błyskawicznie wstał z kolan i bez żadnego wysiłku, jedną ręką, wypiąstkował piłkę po spalonej próbie, wykrzykując coś w stronę napastnika rywali.

Brown i jego koledzy tylko złapali się za głowy, ale ostatecznie to oni mogli świętować zwycięstwo. W ostatniej serii Lucas Moura trafił w poprzeczkę, w związku z czym przed czwartoligowcem pojawiła się okazja na zamknięcie meczu. Presję wytrzymał Tom Lapslie i Colchester United wyeliminował kolejnego po Crystal Palace przedstawiciela z angielskiej ekstraklasy.
Autor: łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama