Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Betis Sewilla - Real Madryt: wynik i relacja - La Liga

Emil Riisberg

26/09/2020, 21:20 GMT+2

Po niezwykle emocjonującym i pełnym zwrotów akcji meczu Real Madryt cieszył się ze swojego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie Primera Division. Mistrzowie Hiszpanii wygrali w Sewilli z Betisem 3:2. Ciężko sobie jednak wyobrazić, jak wyglądałoby to spotkanie, gdyby nie system VAR.

Foto: Eurosport

Betis znakomicie rozpoczął nowy sezon La Liga. Po dwóch meczach miał na swoim koncie komplet punktów i do spółki z Granadą przewodził tabeli.
Natomiast broniący tytułu mistrza Hiszpanii Real rozegrał tylko jeden mecz. Przed tygodniem Królewscy bezbramkowo zremisowali z Realem Sociedad.

Wymiana ciosów w pierwszej połowie

Piłkarze Zinedine Zidane'a nie mogli więc pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Już od pierwszych minut nacierali na bramkę Betisu i przez chwilę cieszyli się nawet z gola. Ten ostatecznie nie został uznany, ponieważ Karim Benzema znajdował się na pozycji spalonej.
W 14. minucie wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Benzema wyłożył piłkę na piąty metr do Fede Valverde i było 1:0. W następnej akcji mogło być już 2:0, ale Sergio Ramos fatalnie spudłował.
Betis również tworzył swoje sytuacje. Największe zagrożenie pod bramką rywali stwarzał Nabil Fekir.
W 35. minucie - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego - piłkarze Manuela Pellegriniego wreszcie dopięli swego. Do piłki wyskoczył Aissa Mandi i umieścił ją tuż pod poprzeczką bramki Thibauta Courtoisa.
Dwie minuty później Belg znów wyciągał piłkę z siatki. William Carvalho przyjął futbolówkę w polu karnym i mocnym strzałem po ziemi wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Tuż przed przerwą Real mógł jeszcze wyrównać. Swoje okazje zmarnowali jednak Ramos i Benzema.
Warto również odnotować, że w 45. minucie najprawdopodobniej z powodu urazu mięśniowego boisko opuścił Toni Kroos. Jego miejsce zajął Luka Modrić.

Emerson wyręczył Benzemę i osłabił Betis

Druga połowa ponownie rozpoczęła się od mocnego uderzenia Los Blancos. Znów na piłkę nabiegał Benzema, ale w ostatniej chwili uprzedził go Emerson i niefortunnie trafił do własnej bramki. Arbiter analizował jeszcze, czy Francuz, do którego było adresowane podanie, nie znajdował się na pozycji spalonej. Po krótkiej konsultacji z sędziami VAR gol został uznany.
W 52. minucie Benzema miał idealną okazję, by wreszcie się przełamać, ale jego strzał wylądował na poprzeczce.
Pecha miał również Emerson. W 67. minucie Brazylijczyk obejrzał czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na sytuację sam na sam Luce Joviciu. Na powtórkach było widać, że Serb został delikatnie zaczepiony tuż przed szesnastką, więc o rzucie karnym nie mogło być mowy.
W 81. minucie sędzia znów musiał posiłkować się VAR-em. W końcu dopatrzył się zagrania piłki ręką przez Marca Bartrę i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Ramos i piękną podcinką nie dał szans Joelowi Roblesowi.
Real dowiózł już ten wynik do końca i po raz pierwszy w tym sezonie ligowym cieszył się ze zwycięstwa.
Betis - Real Madryt 2:3 (2:1)
Bramki: Mandi (35.), Carvalho (37.) - Valverde (14.), Emerson (48.), Ramos (82. - karny)
Wyniki pozostałych sobotnich meczów La Liga:
Alaves- Getafe 0:0
Elche - Real Sociedad 0:3
Valencia - Huesca 1:1
Autor: Skrz/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama