Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Arsenal - Wolverhampton Wanderers. Kontuzja Raula Jimeneza po zderzeniu z Davidem Luizem

Emil Riisberg

30/11/2020, 07:38 GMT+1

Piłkarze Wolves i Arsenalu byli przerażeni, widząc zderzenie głowami Raula Jimeneza z Davidem Luizem w niedzielnym meczu angielskiej ekstraklasy. Nikt nie miał wątpliwości, że sytuacja jest poważna. - To była straszna chwila. Jaka była reakcja? Panika, panika, panika - przyznał po meczu menedżer Wilków Nuno Espirito Santo.

Foto: Eurosport

"Jimenez doznał urazu głowy i przeszedł operację czaszki - poinformował w poniedziałek jego klub. Jak dodano, piłkarz czuje się "komfortowo".

Przerażenie i panika

Do zdarzenia doszło w piątej minucie meczu na Emirates Stadium. Po rzucie rożnym Arsenalu nabiegający z wielkim impetem Luiz wpadł na skaczącego do piłki we własnym polu karnym Jimeneza.
29-letni napastnik ucierpiał bardzo mocno. Leżał bez ruchu na murawie, a przerażeni koledzy z miejsca zaczęli wzywać pomocy. Meksykanin już na murawie otrzymał tlen.
- Od razu wszystkim zapaliła się czerwona lampka. To była straszna chwila. Jaka była reakcja? Panika, panika, panika. Widać ją było na twarzach naszych zawodników. To było straszne, przerażające -powiedział po meczu Nuno Espirito Santo.

- Wiedzieliśmy, że stało się coś złego. Byłem w szoku, widząc reakcje piłkarzy. Wszyscy pytali lekarzy, co będzie z Jimenezem - potwierdził menedżer Arsenalu Mikel Arteta.
- Wszyscy martwiliśmy się tym, co zaszło. Od razu wiedzieliśmy, że to było straszne zderzenie głowami. Modliliśmy się za niego. Takich scen nigdy nie chce się oglądać – przyznał Conor Coady, kapitan Wilków.

"Jest przytomny"

Jimenez boisko opuścił na noszach i odwieziony został do szpitala. Grę wznowiono dopiero po dziesięciu minutach.
- Na szczęście jest z nim kontakt, jest w stanie mówić, jest przytomny. Teraz musi zostać dokładnie przebadany. Jest w dobrych rękach – uspokajał na pomeczowej konferencji prasowej Espirito Santo.
Brazylijski obrońca ucierpiał mniej. Co prawda na głowie 33-latka pojawił się bandaż, który z każdą minutą był coraz bardziej nasiąknięty krwią, ale Luiz kontynuował grę aż do przerwy, gdy ostatecznie podjęto decyzję o zmianie.
- Na szczęście doszedł do siebie. Gdy widziałem go w szatni, wyglądał dobrze – ocenił pomocnik Arsenalu Joe Willock.
W przypadku Brazylijczyka pojawiły się jednak wątpliwości, czy decyzja o kontynuowaniu przez niego gry była słuszna. Choć Mikel Arteta zapewnił, że nie złamano w tej sytuacji meczowego protokołu, wielu ekspertów twierdzi, że ryzykowano zdrowiem piłkarza.
Jimenez jest czołowym napastnikiem Wolves. W poprzednim sezonie strzelił w lidze aż 17 goli. W obecnych rozgrywkach ma na swoim koncie cztery trafienia. W październiku podpisał z klubem nowy, czteroletni kontrakt.
Pod jego nieobecność Wilki pokonały na wyjeździe Kanonierów 2:1 i awansowały na szóste miejsce w tabeli. Arsenal jest dopiero 14.
Autor: br/TG / Źródło: eurosport.pl; bbc.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama