Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pekin 2022. Maciej Staręga o trzecim starcie na igrzyskach - Biegi narciarskie

Emil Riisberg

02/02/2022, 09:27 GMT+1

Biegacz narciarski Maciej Staręga ma przed sobą trzecie igrzyska olimpijskie w karierze. Do kolejnego ważnego startu podchodzi ze spokojem. Przed kamerami Eurosportu opowiada, w jak specyficzny sposób funkcjonuje wioska olimpijska w dobie pandemii COVID-19. - Może trafić na każdego, bo to jest taka rosyjska ruletka z omikronem - mówi Staręga.

Foto: Eurosport

32-letni Staręga startował w 2014 roku na IO w Soczi i cztery lata później w Pjongczangu. Jego najlepszym miejscem była 13. lokata w sprincie drużynowym stylem dowolnym na zawodach w Korei Południowej. Indywidualnie najwyżej był także w Pjongczangu - 38. w sprincie st. klasycznym.

Maciej Staręga o igrzyskach w Pekinie

Staręga na pewno liczy, że tym razem będzie lepiej. W Chinach czuje się na razie bardzo dobrze.
- Wrażenia ogólnie mam pozytywne. Wioska jest dość fajna i duża. Można nawet sobie pobiegać dookoła. Nie czuję się tutaj jak w klatce. Warunki są bardzo komfortowe, jeśli chodzi o mieszkanie. Mamy apartamenty, gdzie są pokoje jedno- albo dwupokojowe. Na miejscu mamy wszystko, jakieś sklepy, fryzjera też odwiedziłem, bo już nie miałem czasu przed igrzyskami. Jest OK - przyznaje reprezentant Polski.
Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk zapytał Staręgę o obostrzenia w wiosce olimpijskiej w związku z pandemią COVID-19.
- Nie doświadczyłem tego, czego nie wolno. Jak byłem w Pjongczangu, to też poza wioskę nie wychodziłem. To mi za bardzo nie przeszkadza. Tak samo było w Soczi, gdzie wioska była w górach. Może ze dwa, trzy razy zjechałem na dół. Nie jest to specjalne utrudnienie. Czego nie wolno? Na siłowni powinno się ćwiczyć w maseczkach. To jest mało komfortowe. Wysiłek fizyczny w maseczce jest ciężki i niezbyt przyjemny. Na stołówce jest śmiesznie, bo oddzielani jesteśmy takimi ściankami z pleksi, ale rozmawiać można. Trochę to jednak przeszkadza. Może to daje jakieś bezpieczeństwo, ale wydaje mi się, że minimalne - analizuje polski zawodnik.

Obawy związane z koronawirusem

Sportowcy są codziennie testowani na COVID-19, a część zawodników przybywa w izolacji. Jak to działa na psychikę zawodników, że w każdym momencie mogą być zakażeni?
- Trzeba być do tego przyzwyczajonym - mówi Staręga. - Nie można o tym myśleć cały czas, bo człowiek by zwariował. Może trafić na każdego, bo to jest taka rosyjska ruletka z omikronem (wariant koronawirusa SARS-CoV-2 - red.). Nawet przy szczepieniach, nawet po przechorowaniu można złapać pozytywny wynik i nie wiadomo skąd. Trzeba spokojnie do tego podchodzić i nie można się tym stresować. Ten stres tylko zżera energię, a to jest niepotrzebne. Jeżeli już się stanie, to nic nie zrobimy - takie jest życie. Różne są wypadki. Można się wywrócić na treningu i coś sobie zrobić. Ja miałem kontuzję przed pierwszymi igrzyskami i wypadek na drugich. Do tych nieciekawych rzeczy jestem już przyzwyczajony - uśmiecha się na koniec Staręga.
Autor: dasz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama