Na Norweżkę nie było mocnych. Pierwszy w karierze triumf w zjeździe

Mowinckel odniosła czwarte zwycięstwo w PŚ, ale pierwsze w zjeździe. Jest natomiast wicemistrzynią olimpijską z 2018 roku w tej konkurencji. Później była w PŚ dwukrotnie najlepsza w supergigancie i raz w slalomie gigancie.

W sobotę uzyskała czas lepszy o 0,35 s niż Wiles, która dotychczas tylko dwa razy stała na podium zawodów elitarnego cyklu - była trzecia w Altenmarkt-Zauchensee w 2017 roku oraz w Cortinie d'Ampezzo w 2018.

Zawody przedłużyły się o kilkadziesiąt minut, bo trzeba było przerywać je z powodu silnego wiatru.

Trudna trasa w Cortina d'Ampezzo, gdzie w 2026 roku toczyć się będzie rywalizacja o medale olimpijskie, zebrała w piątek i sobotę spore żniwo. W pierwszym zjeździe swojego przejazdu nie ukończyło 12 z 52 uczestniczek zawodów, w tym liderka klasyfikacji generalnej Mikaela Shiffrin i mistrzyni olimpijska z Pekinu Corinne Suter. Amerykanka powinna wrócić do rywalizacji w niedalekiej przyszłości, natomiast Szwajcarka z powodu kontuzji kolana tej zimy więcej nie wystartuje.

W sobotę przejazdu nie ukończyło 10 z 45 alpejek, w tym Czeszka Ester Ledecka.

W klasyfikacji generalnej Shiffrin ma 1209 punktów. Na drugim miejscu z dorobkiem 914 jest piąta w sobotę Szwajcarka Lara Gut-Behrami. Trzecia Włoszka Federica Brignone ma 809.

Na niedzielę planowany jest w Cortinie supergigant.

(macz)