Polska Agencja Prasowa
Zimowe igrzyska olimpijskie 2026. Władimir Semirunnij otrzymał polskie obywatelstwo. Pochodzący z Rosji panczenista będzie mógł wystąpić na IO
📝
29/10/2025, 18:07 GMT+1
"Od dzisiaj jestem obywatelem Polski" - przekazał w mediach społecznościowych pochodzący z Rosji Władimir Semirunnij. We wtorek 22-latek otrzymał w Warszawie polskie obywatelstwo. Dwukrotny medalista tegorocznych mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim będzie mógł dzięki temu wystartować w biało-czerwonych barwach w przyszłorocznych zimowych igrzyskach olimpijskich.
Semirunnij zdobył srebrny medal w biegu na 10 000 m w Hamar
Źródło wideo: Eurosport
22-letni panczenista, który do Polski przyjechał w 2023 roku, na arenie międzynarodowej może reprezentować kraj nad Wisłą od grudnia ubiegłego roku, po 14-miesięcznej karencji po zmianie barw narodowych. Od tego czasu zdążył już wywalczyć brązowy medal na 5000 m i srebrny na 10 000 m w marcowych mistrzostwach świata. W obu przypadkach uzyskał wyniki lepsze od rekordów Polski.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/16/4110436-83346373-2560-1440.jpg)
Semirunnij zdobył srebrny medal w biegu na 10 000 m w Hamar
Źródło wideo: Eurosport
Dopiero teraz będzie jednak mógł wystąpić jako Polak w rywalizacji olimpijskiej, a także oficjalnie bić rekordy kraju.
- Nie mam słów, że wszystko skończyło się szybciej niż w dwa lata. Teraz w końcu mogę myśleć tylko o treningach, o swoim celu, marzeniu, czyli o igrzyskach olimpijskich i o medalach - powiedział łyżwiarz tuż po odebraniu w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim polskiego obywatelstwa.
Semirunnij: jestem gotowy
Po przyjeździe do Polski w 2023 roku musiał podpisać dokumenty, w których potępił wojnę na Ukrainie. Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego (PZŁS) pomógł w staraniach o wydanie karty pobytu. Otrzymał ją 5 grudnia ubiegłego roku. Uprawniała ona, wraz z ważnym dokumentem podróży, do przemieszczania się po strefie Schengen bez konieczności uzyskania wizy. 19 grudnia dostał polską licencję od międzynarodowej federacji, choć strona rosyjska wnioskowała o dwa lata karencji.
Na polskie obywatelstwo, dzięki któremu będzie mógł startować w biało-czerwonych barwach w igrzyskach w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo w przyszłym roku, czekał kolejne osiem miesięcy.
- Mogę powiedzieć, że wszystko idzie dobrze, nie jestem zdenerwowany, bo treningi idą super. Z trenerem mam bardzo dobry kontakt, a forma na pewno jest lepsza niż rok temu. Wtedy nie mogłem powiedzieć, że jestem pewien, że mogę jakiś dobry wynik pokazać. Teraz jestem gotowy na poprawianie swoich wyników i rekordów - zapowiedział "Władek", jak go w Polsce nazywają.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/16/4110445-83346553-2560-1440.jpg)
Władimir Semirunnij odebrał srebrny medal na MŚ w Hamer
Źródło wideo: Eurosport
- Chcę być pierwszym na każdych zawodach i jak zrobię pierwsze miejsce na przykład w Pucharze Świata, to będzie jeszcze łatwiej w głowie i na igrzyskach - dodał.
Panczenista nie ukrywa, że chce zdobyć olimpijskie złoto. Jest na to gotowy nie tylko pod względem sportowym, ale także... kulturowym. Zna już słowa polskiego hymnu, który usłyszy, jeśli stanie na najwyższym stopniu podium. Trochę problemów sprawia mu jeszcze melodia, ale jak podkreślił "dwa-trzy dni i wszystko zaśpiewa".
Priorytet dla PZŁS
Pierwszą osobą, z którą podzielił się informacją, że oficjalnie otrzyma polskie obywatelstwo, była mama, do której od razu zadzwonił. - Mama była w szoku, trochę popłakała z radości. Bardzo bym chciał się z nią teraz spotkać, chciałbym, żeby przyjechała na igrzyska - przyznał.
Sprawa obywatelstwa dwukrotnego mistrza świata była priorytetem PZŁS. Dyrektor sportowy Konrad Niedźwiedzki zaznaczył, że sytuacja została rozwiązana wyjątkowo szybko, a pomogły w tym sukcesy 22-letniego panczenisty w czempionacie globu.
- Bardzo się cieszę, że tak szybko się udało to załatwić, bo to bardzo krótki czas, w którym zostało przyznane to obywatelstwo. Nasza pełnomocniczka, która nam pomagała w tym, powiedziała, że to rekord. Myślę, że dla takich osobistości, dla medalistów mistrzostw świata, dla zawodników, którzy mają szansę na walkę o medale olimpijskie, to jest dobry kierunek, żeby tego nie przedłużać i żeby dać możliwość komfortowego przygotowania do igrzysk - podkreślił szef Polskiej Misji Olimpijskiej.
Ostateczny termin załatwienia formalności tak, by Semirunnij mógł zostać zgłoszony do olimpijskiej rywalizacji, to 26 stycznia 2026. W PZŁS były obawy, że nie uda się tego zrobić na czas, co byłoby ogromną stratą dla polskiej reprezentacji.
- To był ogromny ciężar, bo przecież Władek zostawił wszystko w Rosji, rodzinę, przyjaciół, szkołę, grupę treningową i przyjechał tutaj. Wierzył nam, że, mówiąc po sportowemu, "dowieziemy to", że będzie mógł wystartować w igrzyskach, że będzie mógł przede wszystkim realizować się jako zawodnik, czyli robić to, co kocha. Na pewno czuliśmy ogromną odpowiedzialność, bo pamiętamy jak cztery lata temu Diane Sellier również przyjechał z Francji i paszportu nie udało się wyrobić na czas igrzysk olimpijskich, więc mieliśmy taką sytuację z tyłu głowy. Władek zdobył w sezonie przedolimpijskim dwa medale mistrzostw świata, więc to byłaby ogromna strata, gdyby nie mógł o nie powalczyć w Mediolanie - powiedział Niedźwiedzki.
Igrzyska olimpijskie we Włoszech odbędą się w dniach 6-22 lutego.
(lukl)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama