Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Podejrzane i nie do pobicia rekordy świata. Najstarszy należy do Jarmily Kratochvilovej - lekkoatletyka

Rafal Kazimierczak

Akt. 18/08/2023, 13:31 GMT+2

Lekkoatletyczne rekordy, te najstarsze, sięgające lat 80. ubiegłego wieku, trzymają się całkiem dobrze. Dzisiejsze gwiazdy Królowej Sportu niektórym z nich nie są w stanie choćby zagrozić. - Za rękę nikt tamtych zawodniczek i zawodników nie złapał, były jednak dwie doskonałe okazje, by w tym temacie zrobić porządek - mówi Szymon Ziółkowski, mistrz w rzucie młotem i wielki przeciwnik dopingu.

11.11.2015 | Szymon Ziółkowski, poseł i złoty olimpijczyk, chce bezlitosnych kar za doping

Najstarszym jest rekord w biegu na 800 m kobiet, kiedy zawodniczki w szalonym tempie pokonują dwa okrążenia stadionu. W lipcu roku 1983 - tak, od tego wydarzenia minęło niedawno 40 lat - reprezentująca wtedy Czechosłowację Jarmila Kratochvilova wpadła na metę w czasie 1.53,28. Niewiarygodne, trudne do uwierzenia.
Dla porównania - w sezonie 2023 najszybsza na światowych listach jest w tej specjalności Brytyjka Keely Nicole Hodgkinson, ze znakomitym 1.55,77. To 2,5 s wolniej od Kratochvilovej.
Jarmila Kratochvilova
Drugi wśród najstarszych rekordów też należy do kobiety. Marita Koch - wtedy NRD - przebigła 400 m w październiku 1985 roku w 47,60 s.
Znowu porównanie - Natalia Kaczmarek, rocznik 1998, w ruszających już 19 sierpnia w Budapeszcie mistrzostwach świata nadzieja Biało-Czerwonych nawet na medal, może poszczycić się wynikiem 49,48, całkiem świeżym, z tego sezonu. Szybsza z Polek na tym dystansie była jedynie legenda, wielka dama sportu Irena Szewińska - 49,28 z lipca 1976. Liderka światowej listy 2023, Amerykanka Sydney McLaughlin-Levrone (w Budapeszcie z powodu kontuzji nie wystartuje) uzyskała 48,74 s. Blisko, ale wciąż grubo ponad sekundę za Koch.
Marita Koch
Najstarsze lekkoatletyczne rekordy świata, te z lat 80. XX wieku:
Kobiety
1.53,28 - bieg na 800 m, Jarmila Kratochvilova (Czechosłowacja), 26.07.1983
47,60 - bieg na 400 m, Marita Koch (NRD), 6.10.1985
22,63 - pchnięcie kulą, Natalja Lisowska (ZSRR), 7.06.1987
2,09 - skok wzwyż, Stefka Kostadinowa (Bułgaria), 30.08.1987
7,52 - skok w dal, Galina Czistiakowa (ZSRR), 11.06.1988
76,80 - rzut dyskiem, Gabriele Reinsch (NRD) 9.07.1988
10,49 - bieg na 100 m, Florence Griffith-Joyner (USA), 16.07.1988
7291 - siedmiobój, Jackie Joyner-Kersee (USA) 24.09.1988
21,34 - bieg na 200 m, Florence Griffith-Joyner (USA), 29.09.1988
3.15,17 - sztafeta 4 x 400 m (ZSRR), 1.10.1988

Ziółkowski: nie mam zielonego pojęcia, czy on przeszedł kontrolę

Z rekordów męskich najstarszymi są dwa należące do miotaczy:
74,08 m - rzut dyskiem, Juergen Schult (NRD), 6.06.1986
86,74 m - rzut młotem, Jurij Siedych (ZSRR), 30.08.1986
Jak osiągnięcie Siedycha, jako były młociarz z rekordem życiowym 83,38 m, ocenia Ziółkowski, mistrz olimpijski 2000 i mistrz świata 2001?
- Nie mam zielonego pojęcia, czy on po tamtym konkursie przeszedł kontrolę antydopingową, ale akurat z tym rekordem jest jeszcze inny problem, podstawowy. Wtedy wagę młota przeliczano z funtów brytyjskich dokładnie, co do grama, co dawało 7,257 kg. A teraz młot musi ważyć 7,260. Różnica niby niewielka, a jednak. Co więcej, wtedy inaczej ustawiano siatki i inny był promień, w którym młot musi spaść. Mówiąc najkrócej - była to trochę inna konkurencja - opowiada Ziółkowski.
Od bardzo dawna przekonuje, że te dawne rekordy powinny zostać anulowane. I nie chodzi tylko o wątpliwości dotyczące tamtych czasów, o systemowy - jak w przypadku NDR - doping i nieporównywalny z istniejącym dzisiaj program walki z dopingiem. Na nieuczciwości przyłapywano nielicznych, jak kanadyjskiego sprintera Bena Johnsona, którego wyniki i nazwisko wymazano z historii lekkoatletyki.
Mówi Ziółkowski:
- Pierwszą i doskonałą, chyba najlepszą okazją, by z rekordami zrobić porządek, było milenium, rok 2000. Drugą - niedawna zmiana nazwy światowej federacji z International Association of Athletics Federations na World Athletics. Obie szanse zmarnowano, nie zrobiono nic. W pływaniu wyniki uzyskane w "skórze rekina" zostały anulowane, w podnoszeniu ciężarów delikatnie pozmieniano kategorie wagowe. Czyli można, wystarczy chcieć.
Brakuje odważnych, ale i strategii. Które rekordy skasować? Dopingowiczów? Przecież Kratochvilovej i Koch na niczym nie przyłapano. Był pomysł, żeby zostawić tylko te ustanowione po 2000 roku. A co z wcześniejszymi? Awantura byłaby ogromna.

"To możliwe do osiągnięcia"

Czy Ziółkowski, wciąż jako były mistrz rzutu młotem, uważa, że te blisko 87 m Siedycha to wynik w zasięgu ludzkich możliwości, bez sztucznego wspomagania?
- Tak, według mnie to możliwe do osiągnięcia - przekonuje. - Ja najdalszy w życiu rzut, niestety spalony, miałem w 2001 roku. 84,94 m, trochę poza promieniem. Prawie 85 metrów rzucił też Japończyk Koji Murofushi, na którego nigdy nie powiem złego słowa, bo to gość, który w życiu by nie oszukał.
Co z wynikami Kratochvilovej i Koch?
- Za rękę nikt ich nie złapał, o znakach zapytania nie ma więc co rozmawiać. Co do Koch... Jest Sydney McLaughlin, która biega 400 m i płaskie, i przez płotki. I to jak, na płotkach jej "życiówka" to przecież 50,68 s, czyli kosmos. Gdyby ona skupiła się tylko na płaskim dystansie, poświęciła mu trochę więcej czasu i zainteresowania, to z wynikiem Koch jak najbardziej byłaby w stanie się rozprawić.
Co rekordami męskimi, tymi dwoma najstarszymi, w rzucie dyskiem i rzucie młotem? - W sprzyjających warunkach pogodowych ten w dysku niedługo powinien zostać poprawiony przez Kristjana Ceha lub Daniela Stahla. A nie zapominajmy o depczącym im po piętach młodym Aleknie - tłumaczy Ziółkowski. W sezonie 2023 Słoweniec Ceh posłał dysk na odległość 71,86 m, Szwed Stahl na 71,45 m, a Litwin Mykolas Alekna - rocznik 2002, syna Virgilijusa, dwukrotnego w tej konkurencji mistrza olimpijskiego i świata - na równe 71 m.
W rzucie młotem na rekord widoków na razie nie ma. Wojciech Nowicki - lider światowej listy 2023 i faworyt mistrzostw w Budapeszcie, od lat wracający z wielkich zawodów z medalem, w tym ze złotem z igrzysk w Tokio - uzyskał 81,92 m, a pięciokrotny już mistrz świata Paweł Fajdek dosyć skromne w jego przypadku, choć obiecujące 78,10 m, co w zestawieniu daje miejsce dziewiąte. Czy to oznacza, że formy na tytuł numer sześć nie ma?
- Fajerwerków ostatnio nie było, to prawda, ale to są mistrzostwa świata i to jest Paweł Fajdek. Nic więcej nie muszę dodawać - mówi Ziółkowski, trener Fajdka.
Rekordy świata ustanowione w MŚ 2022:
12,12 - bieg na 100 m ppł, Tobi Amusan (Nigeria)
50,68 - bieg na 400 m ppł, Sydney McLaughlin (USA)
6,22 - skok o tyczce, Armand Duplantis (Szwecja)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama