Zderzenie meleksów, szkło w oku. Poszkodowany sprinter dopuszczony do finału

Pierwszy z trzech zaplanowanych na czwartkowy wieczór biegów półfinałowych na 200 m był opóźniony o pół godziny, ponieważ meleks wiozący zawodników z areny rozgrzewkowej na główny stadion zderzył się z innym tego typu pojazdem.

Jedynym poszkodowanym został właśnie Hudson, któremu szkło dostało się do oka. Sprinter otrzymał pomoc medyczną i wystartował w półfinale, ale zajął w nim piąte miejsce (20,38 s) i pierwotnie nie znalazł się na liście ośmiu finalistów.

Po naradzie sędziowie zdecydowali jednak, że w decydującym biegu wystartuje dziewięciu zawodników, dopuszczając do niego 26-letniego Jamajczyka.

- Mam wrażenie, że wszystko wydarzyło się w zwolnionym tempie. Niestety siedziałem po stronie, w którą uderzył inny pojazd, praktycznie bezpośrednio we mnie. Medycy wyjęli mi większość szkła z oka, ale obraz mam jeszcze trochę zamazany. To dla mnie pierwsze mistrzostwa świata, ale na pewno zostaną mi w pamięci. Następnym razem chyba po prostu się przejdę - przyznał Hudson.

Najlepszy czas półfinałów - 19,76 s - uzyskał Noah Lyles, który również znajdował się w uszkodzonym meleksie. Amerykanin w niedzielę został mistrzem świata na dystansie 100 m. W piątek może zostać pierwszym zawodnikiem od 2015 roku, który wywalczy złoto MŚ w obu biegach sprinterskich. Wówczas dokonał tego Jamajczyk Usain Bolt.

(kz)