Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Swoboda udowodniła sobie i światu: Nie jestem tą dziewiątą dziewczyną w finale. Jestem szósta!

Mariusz Czykier

21/08/2023, 22:58 GMT+2

Po pełnym zaskakujących zwrotów akcji wieczorze Ewa Swoboda na szóstym miejscu ukończyła zmagania w rywalizacji na 100 m podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata. Niewiele brakowało, by w finale się nie znalazła. O jej dołączeniu do grona finalistek zadecydowali sędziowie, ale Polka udowodniła, że zasłużyła na ten występ i po latach wyrzeczeń okazała się najlepszą Europejką w światowej stawce.

Ewa Swoboda po finale 100m na MŚ w Budapeszcie

- To był najbardziej szalony dzień w moim życiu - przyznała Swoboda w rozmowie z Kacprem Merkiem po finale biegu na 100 m.
Wcześniej musiała się zmierzyć z wiadomością o braku awansu do finału. W swoim biegu zajęła trzecie miejsce z czasem 11,01 s, ale identyczny czas uzyskała Brytyjka Dina Asher-Smith. Po uwzględnieniu pomiaru do tysięcznej części sekundy to ona uzyskała awans do finałowej ósemki.
- Nie chciałam nawet z wami rozmawiać, byłam cała zalana łzami. A teraz przychodzę tutaj jako szósta kobieta na świecie - stwierdziła z dumą Polka, która mimo wszystko wystąpiła w finale i z czasem 10,97 s zajęła w nim szóste miejsce. - Teraz też cisną mi się łzy, ale to już są łzy szczęścia, jestem szczęśliwa. Udało się - dodała.
picture

Richardson mistrzynią świata w biegu na 100 m na MŚ w Budapeszcie, Ewa Swoboda szósta

"Nie jestem tą dziewiątą dziewczyną w finale"

- Jak jechałam tutaj melexem do tego drugiego call roomu, to myślałam, że będę dalej płakać. Nie umiałam się zebrać w sobie, po prostu czułam, że te emocje ze mnie zaraz ulecą i po prostu będę leżeć i wyć. Dopiero panie tam na dole mi powiedziały, że jestem w finale. Nie wierzyłam. Dlaczego? Nadal nie wiem dlaczego - przyznała.
Dopiero od reportera Eurosportu dowiedziała się, że sędziowie uwzględnili różnicę w prędkości wiatru, w związku z czym skorygowali wynik Brytyjki. A ponieważ był dokładnie taki sam jak rezultat Swobody, zdecydowali się dopuścić do finału dziewięć zawodniczek.
- Niesamowite, ale mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała tego przeżywać - stwierdziła sprinterka.
- Cieszę się, że dałam radę się zebrać w sobie tak szybko - relacjonowała. - Powiedziałam sobie: albo teraz, albo nigdy. Trenerka powiedziała, że dostałam szansę i kolejnej może już nie być. Postarałam się więc jak mogłam i udowodniłam sobie, że nie jestem tą dziewiątą dziewczyną w finale. Jestem szósta! - podkreśliła.
- Warto było. Pomimo tego bólu i wszystkich wyrzeczeń, warto było - zapewniła, podsumowując 13 lat walki o uzyskany w poniedziałek rezultat.
picture

Ewa Swoboda po finale 100m na MŚ w Budapeszcie

dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama