Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2023: Ethan Katzberg, sensacyjny mistrz świata w rzucie młotem - Budapeszt

Rafal Kazimierczak

22/08/2023, 06:13 GMT+2

Długie, rozpuszczone lub precyzyjnie zaplecione w dwa warkocze włosy, z zarostu jedynie wąsy, przypominające te z lat 80., do tego szczupła, zupełnie odmienna od rywali sylwetka. Kanadyjczyk Ethan Katzberg - rocznik 2002 - w niedzielę rzucał w Budapeszcie młotem na tyle widowiskowo i na tyle daleko, że w nagrodę został mistrzem świata, za plecami zostawiając dwóch polskich mocarzy.

Reprezentant Kanady pobił rekord kraju w 5. serii finału rzutu młotem na MŚ w Budapeszcie

Tego nie spodziewał się nikt. Młody Katzberg na razie miał być w tym gronie zawodnikiem obiecującym, przyszłościowym, niebezpiecznym nawet - wszystko prawda - ale wygrana, tu i teraz?
21. urodziny kanadyjski młociarz obchodził 5 kwietnia, wygrywając z Budapeszcie - 20 sierpnia - został zatem najmłodszym mistrzem świata w rzucie młotem. Wcześniej był nim Paweł Fajdek, który pierwszy ze złotych medali tej imprezy wywalczył 12 sierpnia 2013 w Moskwie - urodził się czwartego czerwca roku 1989.
Polak mistrzem zostawał potem jeszcze cztery razy, w niedzielę bronił tytułu, Katzberg zasmucił go zatem podwójnie. - Pretensje mogę mieć tylko do siebie. Wczoraj po eliminacjach skręciłem kostkę. Musiałem rzucać z dużym bólem. Postawiłem wszystko na pierwszą próbę, bo nie wiedziałem, co będzie dalej. Później zakłuło i konkurs się właściwie skończył. Taki jest sport - stwierdził Fajdek. Odległość uzyskana w tej najlepszej z prób - 80,00 m - dała mu czwarte miejsce. Wojciech Nowicki rzucił na 81,02 m i ma srebro, a Węgier Bence Halasz brąz - 80,82.
81,25 m Katzberga to rekord Kanady.
picture

Wojciech Nowicki odbiera medal MŚ w Budapeszcie

"Zobaczyłem chudego chłopaka"

Nowicki, mistrz olimpijskie z Tokio, nie narzekał. - Konkurs był fantastyczny, walka do samego końca, na centymetry. Jestem zadowolony - zapewniał. Zwycięzcę chwalił bardzo. - Miał swój dzień, jego rzucanie było wyśmienite. Przyszło młode pokolenie dobrych miotaczy, którzy nas cisną. Dzięki temu mamy jeszcze większą motywację do pracy, żeby nie oddawać pola i nawiązywać z nimi walkę - oznajmił Nowicki.
picture

Ethan Katzberg

Foto: Getty Images

Kim jest nowy mistrz? Było tak: młotem w szkole średniej rzucać zaczęła starsza siostra Ethana, Jessica, w stutysięcznym mieście Nanaimo w Kolumbii Brytyjskiej. Trenował ją tata, pan Bernie. Ethanowi to całe rzucanie spodobało się bardzo, uprosił więc tatę, by tej dziwnej i fajnej konkurencji nauczył i jego.
Kiedy syn skończył szkołę średnią, a efekty trenowania były coraz bardziej widoczne i obiecujące, pan Bernie o pomoc poprosił pracującego w amatorskim klubie lekkoatletycznym w pobliskim Kamloops Dylana Armstronga. Tak, tego Armstronga, do niedawna wybornego kulomiota, brązowego medalistę olimpijskiego 2008 oraz wicemistrza świata 2011, który sporadycznie rzucał też młotem - rekord życiowy 71,51 m.
picture

Ethan Katzberg

Foto: AFP

- Kiedy do mnie przyszedł, zobaczyłem chudego chłopaka, bardziej przypominającego koszykarza niż miotacza - wspomina Armstrong. - Wyróżniały go oczywiście wzrost i szybkość, a to rzadka kombinacja. Trudno znaleźć szybkiego, wysokiego i skoordynowanego gościa, który bardziej interesuje się rzucaniem, a nie koszykówką właśnie, albo innymi dyscyplinami.

"Dokładnie o taki wygląd mi chodzi"

Warunkami, tymi kilogramowymi, Ethan znacznie odstaje od rywali do dziś.
Katzberg - 198 cm, 107 kg, czyli - w rzucie młotem - szczupak.
Dla porównania:
Nowicki - 196 cm, 128 kg.
Fajdek - 186 cm, 120 kg.
A długie włosy? A wąsy? - Dokładnie o taki wygląd mi chodzi - krótko wypowiedział się w tym temacie. Pytania poważniejsze - skąd taki sukces, skąd taka progresja wyników, skoro przed mistrzostwami w Budapeszcie nigdy nie przekroczył 80 m? Odpowiedź jest prosta. - Rzut młotem to bardzo techniczny sport, dlatego słucham mojego trenera, który ma ogromną wiedzę. Ciężka praca, nic więcej - wyjaśnił Katzberg.
picture

Ethan Katzberg mistrzem świata

Foto: Getty Images

To, że zgarnął złoto, jeszcze do niego nie dotarło. - Tak naprawdę wciąż nie wiem, co się stało i co się dzieje. I bardzo mi się ten stan podoba - oświadczył. Nic dziwnego, jeszcze kilka dni temu mówił, że rzucanie w takim gronie czasami wydaje mu się nierealne. - To są ludzie, których obserwowałem przez kilka lat, głównie w telewizji. Bywa, że czuję się wśród nich jak pozer - opowiadał.
Trener, wiadomo, wynikami swojego zawodnika jest zachwycony. Minus widzi jeden. - Teraz wzrosną poziom stresu i oczekiwania, zwłaszcza przed przyszłorocznymi igrzyskami. Na szczęście Ethan ma w sobie ten luz, więc ze wszystkim da sobie radę - oświadczył Armstrong.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij