Mistrzostwa Europy w lekkoatletyce Rzym 2024. Ogromny pech Szwajcarek w sztafecie 4x100 metrów
📝Eurosport
Akt. 13/06/2024, 20:41 GMT+2
Pech to mało powiedziane. Szwajcarska sztafeta 4x100 metrów miała już na wyciągnięcie ręki podium mistrzostw Europy w Rzymie. Finalnie nie było jednak łez radości, a pojawiły się łzy smutku, o czym zadecydowało nieszczęśliwe zdarzenie tuż przed metą.
Ekipa startująca w finale w składzie: Geraldine Frey, Salome Kora, Leonie Pointet i Sarah Atcho-Jaquier od początku biegła w ścisłej czołówce.
Dość powiedzieć, że gdy na trasę ruszyła ostatnia zawodniczka, Szwajcarki zajmowały bardzo wysoką, trzecią pozycję z minimalną przewagą nad czwartymi Holenderkami.
Medal był o krok
Brytyjki oraz Francuzki były już poza zasięgiem, zatem stało się jasne, że na decydujących 100 metrach rozegra się walka o brąz z Pomarańczowymi.
Atcho-Jaquier była z przodu niemal do samej mety. Niemal, bo tuż przed nią doszło do drobnego kontaktu 29-latki z biegnącą na sąsiednim torze Tasą Jiyą, co z pewnością miało wpływ na uzyskany rezultat.
Na finiszu jej drużyna zanotowała czas 42,48 s, czyli o 0,02 s gorszy od Pomarańczowych. Lekkoatletka w dodatku minęła linię mety bez bardzo ważnego atrybutu - pałeczki.
Decyzja sędziów mogła być w tej sytuacji tylko jedna - dyskwalifikacja Szwajcarek, z czym zgodziły się same zainteresowane, nie składając protestu.
- Na początku nawet nie zauważyłam, że zgubiłam pałeczkę. Poczułam jedynie kontakt z Holenderką - powiedziała później wyraźnie załamana Atcho-Jaquier w rozmowie dla telewizji "SRF".
Szwajcaria nie jest jedyną reprezentacją, która została zdyskwalifikowana w finale. Biegu nie ukończyły również Polki, a to z powodu braku przekazania pałeczki na ostatniej zmianie.
Złoto wywalczyły Brytyjki, a srebro trafiło w ręce Francuzek.
(rozniat/po)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama