Carmen Nowicka to lekkoatletka, która urodziła się i wychowywała w Niemczech, ale postanowiła reprezentować Polskę w siedmioboju

Rodzice Carmen są Polakami i pochodzą ze Szczytna. Do Niemiec wyjechali za pracą. W Darmstadt urodziła się ich córka.

W Niemczech Nowicka znalazła bardzo dobre warunki do uprawiania sportu. Postawiła na lekkoatletykę, którą ostatnio trenowała we Frankfurcie. W ubiegłym roku stanęła jednak przed trudną decyzją życiową. Po zakwalifikowaniu się na mistrzostwa świata U-20 w Limie, musiała zdecydować, w jakiej kadrze będzie startować.

Postanowiła reprezentować biało-czerwone barwy. Powody swojej decyzji wyjaśniła w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Spędziłam w Niemczech całe swoje życie, ale moja rodzina to Polacy. Stwierdziłam, że wybór Polski będzie naturalny - wyjaśniła siedmioboistka.

- Bardzo lubię Warszawę i uważam, że jest trochę ładniejsza niż Frankfurt - kontynuowała. - Co najważniejsze, czuję się tutaj znacznie bezpieczniej. Niestety, w ostatnich latach w Niemczech zaczyna być coraz mniej przyjemnie na ulicach. Widać zmianę kulturową. Jest mnóstwo bezdomnych i narkomanów, którzy kręcą się w centralnych częściach miasta. Po przyjeździe do Polski różnicę odczułam tak naprawdę już po kilku dniach - porównuje zawodniczka.

Trenerem Nowickiej w Polsce jest doskonały specjalista od wielobojów Marek Rzepka. Nasi zachodni sąsiedzi podobno nie mieli pretensji do młodej zawodniczki.

- Nigdy nie startowałam dla Niemiec – zaznaczyła. – Dlatego nie mieli powodów do pretensji. Byłam wicemistrzynią Niemiec, ale w każdych zawodach reprezentowałam swój klub Eintracht Frankfurt - wytłumaczyła Nowicka w WP SportoweFakty.

(dasz/br)