Liga Letnia NBA. Bronny James zadebiutował w Los Angeles Lakers. Jak wypadł?

Olbrzymie słuchawki na uszach oraz złote barwy Lakers od stóp do głów. Poza tym mimika, gesty czy wyraz twarzy, które od razu wszystkim kibicom nasuwały skojarzenia i podobieństwo do słynnego ojca.

Tak swoją zawodową karierę rozpoczął Bronny, który wyszedł w pierwszej piątce Jeziorowców na spotkanie z Kings w turnieju California Classic.

Debiut nie był okazały, choć 19-latek spędził na parkiecie w hali Chase Center w San Francisco blisko 22 minuty. Zdobył w tym czasie cztery punkty, a do tego zaliczył dwie zbiórki, dwie asysty oraz jeden przechwyt.

Jego drużyna ostatecznie przegrała 94:108.

Bronny jest najstarszym synem LeBrona, lidera wszech czasów NBA w liczbie zdobytych punktów. James junior 24 lipca ubiegłego roku przeżył zatrzymanie akcji serca.

Później ustalono, że ma wrodzoną wadę serca. Mimo to dostał zgodę na uprawianie sportu i podpisał z klubem czteroletni kontrakt, na mocy którego ma zarobić 7,9 mln dolarów.

- Fakt, że trafiłem właśnie do Lakers, gdzie gra tata, tylko zwiększył presję, z jaką się zmierzę - mówił 19-latek podczas oficjalnej prezentacji w Los Angeles. - Ale nie robi to na mnie większego wrażenia, bo przez całe życie mierzę się z takimi opiniami i porównaniami do ojca. To nic nowego. Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu - zapewniał.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Bronny - wybrany w drafcie z numerem 55. - oraz jego tata zostaną pierwszą parą ojciec-syn, która zagra w NBA w tym samym czasie i w tej samej drużynie.

(rozniat/macz)