Eurobasket 2025. Reprezentacja Polski dotkliwie pokonana w eliminacjach

W 1. kolejce grupy H Biało-Czerwoni przegrali w Wilnie z faworyzowaną Litwą 64:83, a Macedonia Płn. uległa w Skopje Estonii 69:74. Polska jako współgospodarz ME jest pewna udziału w finałowym turnieju. Kwalifikacje mają służyć w zgrywaniu drużyny prowadzonej przez trenera Igora Milicicia.

Wyjazdową przegraną z Litwą można było zaakceptować, bo to rywal zawsze prezentujący świetną koszykówkę. Nikt jednak nie brał pod uwagę porażki na własnym parkiecie z Macedonią Płn. Nawet biorąc pod uwagę, że w poniedziałkowej konfrontacji nie wystąpił lider zespołu Mateusz Ponitka.

Tymczasem w poniedziałek Polacy szybko zaczęli mieć poważne problemy. Nasi koszykarze grali zbyt indywidualnie i często tracili piłkę (osiem razy w pierwszej połowie). Kompletnie też nie funkcjonował rzut za trzy punkty (Polacy trafili tylko 2 na 15 takich prób do przerwy). Przeciwnicy nie przejmowali się naszymi problemami i po dwóch kwartach wygrywali 47:38.

Kibice zgromadzeni w sosnowieckiej hali mieli nadzieję, że Biało-Czerwoni w drugiej połowie wezmą się w końcu do pracy. Niestety, z każdą minutą ich gra wyglądała gorzej. Cały czas nie było komu rozegrać akcji, fatalnie pod koszem grał środkowy Aleksander Balcerowski. Ekipa prowadzona przez trenera Aleksandara Joncevskiego skwapliwie wykorzystywała wszystkie proste błędy Polaków i po trzech kwartach prowadziła różnicą 19 punktów (50:69).

Polscy koszykarze momentami wyglądali na bezradnych i mocno zdziwionych przebiegiem wydarzeń. Mimo że początkowo udało im się odrobić siedem "oczek", to nie zdołali już dogonić dobrze dysponowanych rywali. U Macedończyków zaimponował najlepszy strzelec Nenad Dimitrijević, który rzucił 32 punkty, w tym "trójkę" ustalającą wynik na 96:71 dla gości.

(dasz)