Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

LeBron James zły na wyniki głosowania na najlepszego gracza sezonu w NBA

Emil Riisberg

20/09/2020, 07:38 GMT+2

Giannis Antetokounmpo został wybrany najbardziej wartościowym graczem sezonu zasadniczego (MVP) w NBA. Wyniki głosowania, w którym wzięło udział 101 dziennikarzy, poirytowały LeBrona Jamesa, który nie ukrywał frustracji. Koszykarz Los Angeles Lakers nie uważa jednak, że nagroda nie należała się greckiemu skrzydłowemu.

LeBron James zły na wyniki głosowana

Foto: Eurosport

Grek z Milwaukee Bucks został umieszczony na pierwszym miejscu przez 85 głosujących. Antetokounmpo został 12. graczem w historii, który zdobył tę nagrodę w dwóch sezonach z rzędu.

Zły jak LeBron

- Wkurzyło mnie to, bo tylko w 16 ze 101 głosów dostałem pierwsze miejsce. Ten fakt zabolał mnie najmocniej. Nie twierdzę, że zwycięzca nie zasłużył na nagrodę, ale jestem zły. Wiele razy zajmowałem drugie miejsce z drużyną, a teraz czwarty raz w głosowaniu na MVP - przyznał James.
On MVP został czterokrotnie - w 2009, 2010, 2012 i 2013 roku.
- Nigdy nie przychodziłem do tej ligi z myślą, że muszę zostać MVP lub mistrzem. Chciałem być po prostu coraz lepszy z każdym kolejnym dniem, a reszta przyjdzie z czasem. Na niektóre rzeczy nie mam wpływu, nie mogę ich kontrolować. Jednak ta sytuacja (z wynikami głosowania) naprawdę mnie wkurzyła - podkreślił.
- Nie zamierzam mówić, jakie powinny być kryteria wyboru. Od kiedy jestem w lidze zmieniały się. Czasem dostawał ją najlepszy zawodnik najlepszej drużyny, a czasem ten, kto miał najlepsze statystyki. Oczywiście Giannis miał rewelacyjny sezon - dodał James.

Za mało oglądamy, za dużo słuchamy

Choć gwiazdor Lakers zapewnił, że złość już mu przeszła, a następnie uda się do pokoju, by "napić się wina i dobrze wyspać", to jednak na tym nie skończył.
- Cała skala głosowania jest dla mnie dziwna. Popatrzmy na sezon 2012/2013. Miałem wówczas szansę zostać Najlepszym Obrońcą Roku i zdobyć nagrodę MVP. Najlepszym obrońcą został wówczas wybrany Marc Gasol, który znalazł się jednak w drugiej piątce najlepszych obrońców sezonu. To nie ma żadnego sensu. To tak, jakbyś został wybrany MVP i trafił do drugiego zespołu najlepszych zawodników sezonu. Wtedy zacząłem postrzegać pewne sprawy inaczej – tłumaczy.
- W tym roku Brandon Ingram (New Orleans Pelicans) dostał nagrodę dla zawodnika, który poczynił największe postępy. Był świetny i też sądziłem, że zasłużył na wygraną. Jednak popatrzmy na Devonte Grahama (Charlotte Hornets). W poprzednim sezonie zdobywał 4 pkt na mecz, w obecnym 17,5. Jeśli to nie jest postęp, to o czym my mówimy? Nie wiem, jak wiele koszykówki naprawdę oglądamy, czy może sugerujemy się tylko tym, co się mówi - dodał.
Dziennikarz strony NBA.com Sekou Smith zwraca uwagę, że obecny sezon "był dziwny" m.in. z powodu przerwy w rozgrywkach spowodowanej pandemią COVID-19. To również pierwszy raz od rozgrywek 2006/2007, gdy każdy z zawodników wyróżnionych nagrodą indywidualną (Antetokounmpo, który został również Najlepszym Obrońcą, Montrezl Harrel, Brandon Ingram, Ja Morant) oraz najlepszy trener (Nick Nurse z Toronto Raptors) jest nieobecny w finale konferencji.
Kilka dni temu Antetokounmpo i James zostali jednogłośnie wybrani do najlepszej piątki sezonu 2019/2020.
Autor: Kali/po / Źródło: PAP, eurosport.pl, nba.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama