Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Brooklyn Nets - Los Angeles Clippers, wynik meczu, NBA - koszykówka

Emil Riisberg

10/08/2020, 10:04 GMT+2

Bez ośmiu podstawowych zawodników, ale już z czwartą wygraną w szóstym meczu po restarcie NBA i pewną pozycją w fazie play-off. Tym razem Brooklyn Nets niespodziewanie wygrali z Los Angeles Clippers 129:120. Portland Trail Blazers pokonali za to Philadelphia 76ers 124:121, a w zespole zwycięzców Damian Lillard zdobył 51 punktów.

Foto: Eurosport

Nets to wielkie zaskoczenie - tak naprawdę grają nawet nie drugim, ale trzecim składem. W zespole nie ma w tym momencie ośmiu podstawowych koszykarzy z Kevinem Durantem i Kyriem Irvingiem na czele.

Lubią ze sobą grać

Kilka dni temu zawodnicy trenera Jacque'a Vaughna pokonali najlepszy zespół tego sezonu, a więc Milwaukee Bucks, a niedawno Sacramento Kings. Teraz przyszedł czas na zwycięstwo z Clippers.
- Jesteśmy grupą ludzi, którzy tworzą znakomitą drużynę. Ci koszykarze lubią nie tylko ze sobą występować na parkiecie, ale także razem spędzać czas. Obecnie to niezwykle istotne - mówił Vaughn.
Tym razem do zwycięstwa 129:120 nad zespołem z Los Angeles ekipę z Nowego Jorku poprowadziło trio LeVert-Harris-Johnson. Każdy z nich zdobył ponad 20 punktów. Clippersom nie pomogło nawet 39 "oczek" Kawhiego Leonarda.



"Od pierwszej sekundy będę atakował"

W innym spotkaniu Portaland Trail Blazers w drugiej kwarcie prowadzili 17 punktami, ale gracze z Filadelfii zdołali jednak zniwelować stratę i w ostatniej części gry nie brakowało emocji.
Na 4:23 s przed ostatnią syreną to 76ers wygrywali 114:108, ale później przez ponad dwie minuty nie potrafili trafić do kosza. Trail Blazers wykorzystali ich niemoc zdobywając 12 punktów z rzędu. Tej przewagi już nie zmarnowali.
- Jeszcze przed spotkaniem powiedziałem sobie, że od pierwszej sekundy będę atakował. I tego się trzymałem - powiedział Lillard, który trafił 16 z 28 rzutów z gry i 15 z 16 rzutów wolnych.
Dla 76ers znacznie dotkliwsza od porażki może być strata Joela Embiida. Kameruński środkowy z powodu kontuzji lewego stawu skokowego parkiet opuścił już w pierwszej kwarcie. - W tym momencie nie wiem za wiele o urazie. Musimy zaczekać na szczegółowe badania - przyznał trener Brett Brown.



Rekord zawodnika Rakiet

Świetne spotkanie minionej nocy rozegrał także Austin Rivers. Rezerwowy rozgrywający Houston Rockets uzyskał 41 punktów, co jest jego rekordem kariery. Teksańczycy wygrali z Sacramento Kings 129:112.
- Wierzę, że jestem solidnym strzelcem. Gram jednak w zespole, który oczekuje ode mnie innych rzeczy. Mamy w składzie świetnie rzucających Jamesa Hardena i Russella Westbrooka, więc moja rola zwykle jest inna. Trzeba takie rzeczy akceptować, bo najważniejszy jest wynik drużyny - podkreślił 28-latek.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, w której Rockets osiągnęli aż 22 punkty przewagi.
Rozgrywki przerwane w marcu z powodu pandemii COVID-19 wznowiono 30 lipca. Wszystkie mecze odbywają się w zamkniętym ośrodku Disney World w Orlando.
Wyniki niedzielnych meczów NBA:
Boston Celtics - Orlando Magic 122:119 (po dogr.)
Los Angeles Clippers - Brooklyn Nets 120:129
New Orleans Pelicans - San Antonio Spurs 113:122
Oklahoma City Thunder - Washington Wizards 121:103
Portland Trail Blazers - Philadelphia 76ers 124:121
Sacramento Kings - Houston Rockets 112:129
Toronto Raptors - Memphis Grizzlies 108:99
Autor: Srogi / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama