Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Paryż-Roubaix 2023. Alexander Kristoff ukończył wyścig z ranami na dłoniach po upadku - kolarstwo

Eurosport
📝Eurosport

11/04/2023, 10:42 GMT+2

Gdy czołówka tegorocznego wyścigu Paryż-Roubaix podkręciła tempo, Alexander Kristoff nawet nie myślał o pogoni. Doświadczony Norweg siedział na poboczu, a z jego dłoni sączyła się krew. Nie był w stanie utrzymać w rękach kierownicy.

Alexander Kristoff

Foto: Getty Images

- Wywróciłem się na ostatnim odcinku brukowym i nie byłem w stanie utrzymać kierownicy - powiedział na mecie Kristoff, pokazując zakrwawione dłonie do kamery norweskiej telewizji.

Kristoff do końca walczył z bólem

Widać na nich było liczne rany, odciski i obtarcia. Typowy widok dla kogoś, kto przed chwilą ukończył jeden z najtrudniejszych wyścigów świata. W tegorocznym Piekle Północy do pokonania było 256,6 km, z czego ponad 54 km po bruku.
Po przekroczeniu końcowej linii Kristoff miał problem z wypiciem wody gazowanej w puszce. Ręce wciąż mu się trzęsły, a ból był nie do zniesienia.
- Mam otwarte rany. To nie było miłe. Naprawdę bardzo boli. Do kolejnego startu wszystko musi się zagoić – podkreślił.
Nawet tak poważne rany nie powstrzymało go przed ukończeniem rywalizacji. Co więcej, wyścig zakończył w wielkim stylu. Na welodrom w Roubaix dojechał w niemal 30-osobowej grupie, a tam popisał znakomitym finiszem, wyprzedzając wszystkich rywali. Zmagania zakończył na wysokim, 15. miejscu.
- Musiałem zmienić rower. Ucierpiały oba koła. Byłem jednym z tych, którzy nie załapali się w odjazd i wiele czasu spędziłem na pogoni za czołówką. Gdy najlepsi wystrzelili do przodu, brakowało mi trochę do utrzymania ich tempa. Nie miałem już wystarczająco dobrych nóg – wyjaśnił norweski kolarz.

Tu potrzeba dobrych nóg i szczęścia

120. edycję Paryż – Roubaix wygrał Mathieu van der Poel (Alpecin-Deceuninck). O ponad okrażęnie wyprzedził on kolegę z drużyny Jaspera Philipsena i Wouta van Aerta (Jumbo-Visma). Trzeci na mecie Belg był jedynym zawodnikiem, który dotrzymywał Holendrowi kroku. Z walki o zwycięstwo wyeliminował go defekt 15 km przed metą.
Kristoff do triumfatora stracił 5 minut i 36 sekund. Nie był on w niedzielę jedynym pechowcem. Upadki na morderczej trasie wyeliminowały z walki o najwyższe cele m.in. Petera Sagana (TotalEnergies) i Johna Degenkolba (Team DMS).
- Wielka szkoda, że van Aertowi walkę uniemożliwił defekt. Gdyby nie to, sądzę, że do mety dojechalibyśmy razem. Aby jednak wygrać taki wyścig, potrzeba zarówno szczęścia, jak i dobrych nóg. Dzisiaj miałem jedno i drugie – podkreślił szczęśliwy van der Poel.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama