Kolarskie środowisko krytykuje bezhakowe obręcze. Kraksa Thomasa de Gendta podczas UAE Tour to ich wina

W kolarskim peletonie aż huczy od komentarzy po wypadku Thomasa de Gendta podczas zakończonego niedawno wyścigu UAE Tour. Z przedniego koła jego roweru spadła opona, która następnie zaplątała się w widelec. - Pewnego dnia dojdzie do masowej kraksy – prognozuje Adam Hansen, prezes Stowarzyszenia Zawodowych Kolarzy (CPA), sprzeciwiając się stosowaniu bezhakowych obręczy.

Kraksa de Gendta podczas UAE Tour

Źródło wideo: Eurosport

CPA od samego początku było przeciwne wykorzystywaniu w zawodowym peletonie bezhakowych obręczy i opon. To właśnie ta technologia miała przyczynić się do ostatniego wypadku de Gendta. Podczas piątkowego etapu Belg wylądował na ziemi po tym, jak spadła z obręczy opona i wplątała się w widelec jego roweru.
picture

Kraksa de Gendta podczas UAE Tour

Źródło wideo: Eurosport

- Gdy przyglądasz się zdjęciom roweru Thomasa de Gendta, przemieszczonej oponie, widzisz, że pianka zabezpieczająca utknęła w widelcu i w ten sposób zablokowała przednie koło – ocenił w rozmowie z "Velo" Hansen.
- Niektóre grupy ścigają się na bezhakowych obręczach. Ta kraksa pokazuje, dlaczego CPA jest w 100 proc. przeciwko ich stosowaniu. Opony nie powinny spadać z obręczy. Maksymalne dopuszczalne ciśnienie w nich to 73 PSI. A przy uderzeniu w cokolwiek ciśnienie przekroczy dopuszczalną wartość. Dlatego te opony spadają – zauważył.

Dlaczego na bezhakowych obręczach zależy producentom?

To zresztą nie jest jedyny problem.
- Słyszeliśmy też od niektórych zespołów, że w pozostawionych na słońcu rowerach opony po prostu pękały. Producenci oczywiście uwielbiają bezhakowe obręcze, bo zdecydowanie łatwiej się je produkuje. Łatwiejszy jest odlew i są zdecydowanie lżejsze. Stąd taki nacisk, by się przyjęły – tłumaczy Hansen.
Stowarzyszenie Zawodowych Kolarzy od początku nawołuje do rezygnacji ze stosowania bezhakowych obręczy, argumentując to kwestiami bezpieczeństwa.
- Wiele osób chce zakazania ich w peletonie, bo prowadzą one do upadków i eliminowania kolarzy z rywalizacji. Pewnego dnia w ich wyniku dojdzie do masowej kraksy – przewiduje Hansen.
Na czym polega "bezhakowość" nowego dla kolarstwa szosowego typu obręczy? Na końcu ich wykończenia brakuje drobnego wygięcia do wewnątrz, określanego właśnie mianem "haczyka".
(br)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama