Wyścig dookoła Włoch wkracza w decydującą fazę. Dziś morderczy etap z Falzes do Cortina d'Ampezzo. Cztery przełęcze w Dolomitach wyłonią najmocniejszego kolarza.

17. etap Giro za nami. W czołówce klasyfikacji generalnej bez większych zmian. Scarponi awansował na czwarte. Najwięcej stracili Tiralongi i Kreuziger. Dzięki za udział w relacji!!! Zapraszamy na kolejne.

Rodriguez, Basso, Hesjedal!!! To kolejność na mecie!

RUSZYLI!!!

Kilometr do mety. KTO?

Ale już wszystko się wyrównało.

Dziś nie ma bonifikat za miejsca na mecie, bo jest górski etap.

Basso zaatakował i zyskał kilkanaście metrów.

Co za powrót!

Scarponi coraz bliżej czołówki. Jedzie, ile ma mocy.

4km. Na czele Basso, który nadaje tempo.

Serpentyny i stromizny na kolejnym zjeździe. Scarponi daleko, ale wygląda na to, że trochę szybciej zaczął jechać.

8 km do mety. W czołówce nic się nie zmienia oprócz tego, że został z tyłu Uran.

Później Uran i Scarponi.

Hesjedal, Basso, Rodriguez i Pozzovivo w czołówce zjazdu.

I zaczął się zjazd. 15 km do końca. Jak poradzi sobie Basso? Czy ktoś w końcu zaatakuje?

O i Scarponi zostaje w tyle. Złapał się za nogę. Chyba jakiś uraz albo skurcz. W każdym razie ma problem. W tym samym piątka kolarzy została.

Kolarze wspinają się, ale nikt nie próbuje atakować. Sześciu kolarzy w czołówce.

Bolesna wywrotka Gustava Larssona.

22 km do mety. Jeszcze trochę podjazdu zostało.

Ta mała grupka liderów, bez swoich pomocników nie ma pojęcia chyba, jak rozegrać ten finisz.