Gleb Syrica pokazał ciało po pierwszym etapie wyścigu Cztery Dni Dunkierki

Rosyjski sprinter ukończył wtorkowy etap na 126. miejscu. Metę przekroczył w towarzystwie dwóch kolegów z grupy Juriego Natarowa i Ceesa Bola. Co się rzucało w oczy, to duży grymas bólu na twarzy, podziurawiona koszulka, lejąca się krew i liczne zadrapania na ciele. Syrica uczestniczył bowiem w jednej z kraks.

Niedługo później zespół Astana-Qazaqstan opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie 23-letniego Rosjanina. Już bez koszulki i spodenek. Wszystkie obdarcia i obrażenia - te duże i mniejsze - widać było jeszcze bardziej. Od góry do dołu: na ramieniu, plecach, udzie, kolanie... Mimo to, uśmiech nie schodził mu z twarzy. Był też w górę uniesiony kciuk. "Gleb Syritsa poobijany na całym ciele, ale to silny zawodnik. Zdrowiej" - napisano przy zdjęciu.

Nie był to jedyny kolarz, który ucierpiał tego dnia w wyścigu. Na finiszu upadł bowiem Arnaud De Lie (Lotto Dstny). Belg trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano złamanie lewego obojczyka.

Najszybciej ze sklasyfikowanego w czasie 4:31.38 peletonu finiszował Holender Olav Kooij (Jumbo-Visma). Stanisław Aniołkowski (Human Powered Health) zajął dziewiąte miejsce. Eyap ukończył tuż przed słynnym Słowakiem Peterem Saganem (TotalEnergies).

W klasyfikacji generalnej, dzięki bonifikatom, 21-letni Kooij wyprzedza drugiego na mecie blisko 197-kilometrowego odcinka w Abbeville Niemca Maximiliana Walscheida (Cofidis) o 4 sekundy i Francuza Paula Penhoeta (Groupama-FDJ) o 6. Aniołkowski zajmuje 17. lokatę ze stratą 10 s.

Pozostali Polacy Alan Banaszek (Human Powered Health) i Maciej Bodnar (TotalEnergies), którzy finiszowali na 26. i 106 miejscu, zajmują 33. i 106. lokatę z taką samą stratą jak Aniołkowski.

Wbrew nazwie wyścig w północno-wschodniej Francji trwa w tym roku, podobnie jak w poprzednim, sześć dni. Zakończenie rywalizacji w niedzielę w Dunkierce.

lukl