Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

"Takie gesty niecodziennie się ogląda". Fair play godne podziwu na trasie Tour de France

Emil Riisberg

22/07/2022, 10:33 GMT+2

Piękne obrazki na trasie Tour de France. Duńczyk Jonas Vingegaard, lider wyścigu, nie chciał skorzystać na pechu swojego najgroźniejszego rywala Tadeja Pogaczara, który upadł w trakcie 18. etapu. Duńczyk poczekał na Słoweńca.

Foto: Eurosport

Tylko kataklizm może pozbawić Vingegaarda triumfu w Wielkiej Pętli. W czwartek Duńczyk reprezentujący barwy ekipy Jumbo-Visma wygrał ostatni z górskich odcinków tegorocznego wyścigu i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Ma ponad trzy minuty przewagi nad broniącym tytułu Pogaczarem (UAE Emirates), a do mety w Paryżu kolarzy czekają jeszcze trzy etapy.

"Takie gesty niecodziennie się ogląda na trasach"

Na trasie bardzo trudnego 18. etapu, z trzema górskimi premiami i metą na 13-kilometrowym podjeździe do Hautacam, trwała zacięta walka Duńczyka i Słoweńca. Zwycięsko wyszedł z niej Vingegaard, któremu w decydujących momentach wydatnie pomógł kolega z drużyny - Belg Wout van Aert.
Lider wyścigu popisał się nie tylko znakomitą dyspozycją, ale i rzadko spotykanym gestem fair play. Jadący wraz z nim Pogaczar (UAE Emirates) miał upadek na szybkim, technicznym zjeździe, a Duńczyk nie wykorzystał sytuacji. Widząc leżącego rywala, zwolnił i poczekał na Słoweńca, który szybko się podniósł i wrócił na rower. Pogaczar od razu podziękował Vingegaardowi za sportową postawę.
- Takie gesty niecodziennie się ogląda na kolarskich trasach - powiedział komentujący wyścig na antenie Eurosportu Tomasz Jaroński.

"Upadek? To moja wina"

Ostatecznie Pogaczar, drugi na mecie etapu w Hautacam, stracił do Vingegaarda minutę i cztery sekundy. Słoweniec przyznał, że dał z siebie wszystko, a losy wyścigu zostały rozstrzygnięte.
- Zrobiłem wszystko, co mogłem. Uważam, że mogę być dumny z wyniku - skomentował. - Upadek? Na pewno nic fajnego. Naciskałem i przewróciłem się. To moja wina. Zresztą nieważne, Jonas był naprawdę bardzo mocny - dodał.
Vingegaard zachowuje spokój. - Nie chcę jeszcze mówić o wygraniu Tour de France. Porozmawiamy o tym za dwa dni - oświadczył.
Autor: kz/łup / Źródło: Eurosport.pl, cyclingnews.com, PAP
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama