Giro d'Italia 2021: Francuz Remi Cavagna nie wyrobił na zakręcie - kolarstwo

Cavagna świetnie spisywał się podczas finałowej "czasówki" Giro z Senago do Mediolanu (30,3 km). Prowadził, kiedy do mety pozostawało mu jeszcze około 500 metrów. Wtedy jednak zdarzyło się coś nieprzewidzianego.

Cavagna wjeżdżał w ostatni zakręt przed metą i pewnie myślami był już na kończącej zawody prostej. Wiedział, że czeka go ostra walka na finiszu o wygraną z Filippo Ganną (Ineos Grenadiers). Mistrz świata w tej konkurencji czekał na mecie i nerwowo przyglądał się nadjeżdżającemu rywalowi. Wszystko wskazywało na to, że wyniki będą na styku i o wygranej zadecydują ułamki sekund.

Niestety, Cavagna źle złożył się do ostatniego zakrętu. Być może wpłynęła na to zmiana uchwytu.

25-letni kolarz stracił panowanie nad rowerem, który zamiast skręcić, pojechał prosto. Ostre hamowanie okazało się nieskuteczne. Francuz z impetem uderzył kaskiem w bandę, przy której stał tłum kibiców, po czym upadł na jezdnię.

Co prawda, po chwili pechowy zawodnik pozbierał się, wsiadł na rower i ruszył do przodu, ale wygrana uciekła bezpowrotnie. Ostatecznie zajął drugie miejsce za Ganną, z którym przegrał o 12 sekund.

Trzeba uczciwie przyznać, że los tego dnia rozdawał po równo. Ganna miał na trasie defekt roweru, przez który także stracił sporo czasu. Mimo problemów zdołał jednak wygrać ostatni etap Giro.

Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl