Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Szachy. Magnus Carlsen - Hans Niemann. Ciąg dalszy pikantnej afery

Emil Riisberg

27/09/2022, 11:38 GMT+2

Magnus Carlsen nie daje za wygraną i w mocnym oświadczeniu wysuwa kolejne oskarżenia pod adresem Hansa Niemanna. Norweski mistrz świata zarzuca rywalowi więcej oszustw niż w rzeczywistości. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi.

Foto: Eurosport

Świat szachów zatrząsł się 4 września, kiedy Carlsen mierzył się z Niemannem podczas prestiżowego turnieju Sinquefield Cup w amerykańskim St. Louis. Pojedynek mistrza świata z mniej doświadczonym i w dodatku grającym czarnymi bierkami rywalem zakończył się zwycięstwem tego drugiego, co powszechnie odebrano za ogromną sensację.

Niemann: byłem przygotowany, aby grać nago

Triumf Amerykanina był szokiem, tym bardziej, że dzień później Norweg wycofał się z imprezy, ogłaszając swoją decyzję w mediach społecznościowych. Zamieścił przy tym wymowne wideo z trenerem Jose Mourinho wypowiadającym słowa: "Jeśli coś powiem, będę miał duże kłopoty".



31-latek nie wyraził niczego wprost, ale inny szachista Hikaru Nakamura zasugerował, co mogło być powodem wycofania się utytułowanego zawodnika. Zdaniem Amerykanina Carlsen podejrzewał rywala o oszustwo, co, patrząc w przeszłość, nie było bezpodstawnym oskarżeniem.
Przed laty Niemann był bowiem zawieszony na platformie Chess.com, skupiającej graczy online. Zresztą sam przyznał się do oszustw, jakie miały miejsce, gdy szachista miał 12 oraz 16 lat. Kategorycznie jednak zaprzeczył, że sytuacja powtórzyła się w trakcie Sinquefield Cup.
- Nigdy nie oszukiwałem w meczu przy prawdziwej szachownicy. Byłem czysty w St. Louis i przygotowany nawet na to, aby grać nago albo w zamkniętym pudle bez możliwości transmisji elektronicznej - zapewnił w wywiadzie przeprowadzonym 6 września, po zakończeniu turnieju.
Do słów o grze nago jeszcze wrócimy.



Bojkot Carlsen trwa w najlepsze

Na kolejny etap pozasportowej rywalizacji obu graczy nie trzeba było długo czekać. Już 19 września szachiści zmierzyli się bowiem ponownie, tym razem online podczas turnieju Julius Baer Generation Cup. Carlsen już po pierwszym ruchu czarnymi wycofał się z gry, manifestując swój stosunek wobec przeciwnika.
- Poddał się i opuścił transmisje. To jest bezprecedensowe, nie mogę w to uwierzyć. Wyłączył kamerę i to jest wszystko, co teraz wiemy. Postaramy się dowiedzieć czegoś więcej. Będzie zapewne grał dalej w turnieju, ale teraz powiedział: nie będę rywalizował z Hansem. To bardzo ważne stanowisko - mówiła komentująca indyjska arcymistrzyni Tania Sachdev.



Dwa dni później - 21 września - Norweg opowiedział o powodach swojej decyzji w rozmowie z portalem Chess24.
- Niestety nie mogę o tym za bardzo mówić, ale ludzie mogą wyciągnąć własne wnioski i na pewno to zrobią. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem gry Niemanna. Myślę, że jego mentor Maxim Dlugy wykonał świetną robotę - skomentował z wyraźną ironią.

Carlsen: uważam, że Niemann oszukiwał częściej, niż publicznie przyznał

W niedzielę 25 września, mimo przegranego meczu z Niemannem, Carlsen mógł cieszyć się z końcowego triumfu w imprezie po tym, jak pokonał Hindusa Arjuna Erigaisiego.
W poniedziałek 26 września wystosował z kolei oświadczenie dotyczące kontrowersji z ostatnich kilku tygodni.
"Gdy Niemann został w ostatniej chwili zaproszony na turniej Sinquefield Cup 2022, poważnie zastanawiałem się nad wycofaniem się jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. Ostatecznie zdecydowałem, że zagram" - napisał 31-latek.
"Uważam, że Niemann oszukiwał częściej (i to w ostatnim okresie), niż publicznie przyznał. Jego postęp w szachach na żywo jest wręcz niespotykany, a podczas naszej partii w trakcie Sinquefield Cup miałem wrażenie, że nie był całkowicie skoncentrowany w krytycznych ruchach, jednocześnie ogrywając mnie czarnymi figurami w sposób, w jaki potrafiłaby to zrobić tylko garstka szachistów" - podkreślił Carlsen.
"Jestem przekonany, że oszukiwanie w szachach jest dużym problemem, który stanowi bardzo poważne zagrożenie dla istnienia tej gry. Uważam również, że organizatorzy wydarzeń szachowych oraz wszyscy, którym zależy na nienaruszalności gry, którą kochamy, powinni poważnie rozważyć zwiększenie środków bezpieczeństwa i sposobów wykrywania oszustw podczas partii rozgrywanych na żywo przy szachownicy" - dodał, zaznaczając, że nie chce grać z oszustami, bo nie wie, czy nie będą oni oszukiwać w przyszłości.



Z słowami Carlsena zgodził się między innymi amerykański arcymistrz Andrew Tang.
"Podziękujmy Magnusowi za to, że miał jaja, aby poruszyć problem, który dla społeczności szachowej nie istnieje" - napisał 22-latek.

Carlsen: mam nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw

Nie ma dowodów, ale są spekulacje. Społeczność szachowa prześciga się w domysłach, jak Niemann mógł oszukiwać w pojedynku z początku września. Jeden z użytkowników Reddita wysnuł nawet teorię, że Amerykaninowi pomogły kulki analne, które w istotnych momentach miały wibrować, pomagając zawodnikowi w pokonaniu legendarnego szachisty.
To do tych rosnących na popularności oskarżeń Niemann się później odniósł, mówiąc, że może "grać nago".
Już 8 września, aż do wyjaśnienia całej sprawy, Niemann został zawieszony przez portal Chess.com, chociaż analiza jego meczów od 2020 roku, przeprowadzona przez eksperta Kennetha Regana, nie wykazała znamion oszustwa.
"Chciałbym powiedzieć na ten temat dużo więcej. Niestety nie mogę obecnie publicznie powiedzieć wszystkiego bez wyraźnej zgody Niemanna. Do tej pory mogłem mówić tylko poprzez moje działania, a te pokazują jasno, że nie chcę grać w szachy z Niemannem. Mam nadzieję, że prawda w tej sprawie, jakakolwiek miałaby ona być, wyjdzie na jaw" - zakończył wydane w poniedziałek oświadczenie Carlsen.
Autor: rozniat/łup / Źródło: eurosport.pl, kotaku.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama