24h Le Mans 2020. Hat trick Toyoty. Wyścig bez kibiców - Sporty motorowe
21/09/2020, 10:16 GMT+2
To był niezwykle udany weekend dla Toyoty. Japoński zespół po raz trzeci z rzędu wygrał wyścig 24 godziny Le Mans, a miał nawet szansę na dublet. Ze względu na pandemię COVID-19 88. edycja legendarnej imprezy rozgrywana była przy pustych trybunach, co nie pozostanie bez wpływu na wynik finansowy.
Le Mans to najstarszy wyścig samochodów sportowych na świecie. Pierwszą edycję rozegrano 26 maja 1923 roku. Od tamtej pory nie odbyła się tylko ta z 1936 roku oraz lat 1940-1948.
Bez kibiców, bez pieniędzy
Pandemia COVID-19 poważnie zagroziła jednak tegorocznej. Organizatorzy długo zastanawiali się, czy w ogóle uda się ją rozegrać bez wpływów z biletów wstępu. W poprzednich latach na trybunach toru Sarthe w Le Mans zasiadało nawet ćwierć miliona kibiców.
Ostatecznie podjęto decyzję o przełożeniu rywalizacji z czerwca (13-14) na wrzesień (19-20). O tym, czy udało się przeprowadzić wyścig bez strat finansowych przekonamy się dopiero pod koniec grudnia, gdy budżet imprezy zostanie zamknięty.
Toyota walczyła o dublet
W porównaniu z ostatnimi latami jedno się nie zmieniło - znów dominowała Toyota. W zwycięskiej ekipie po raz kolejny pojechali Japończyk Kazuki Nakajima i Szwajcar Sebastien Buemi, ale Hiszpan Fernando Alonso, uczestnik poprzednich dwóch edycji, tym razem zastąpiony został przez Brendona Hartleya. Dzięki temu Nowozelandczyk po raz drugi mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Le Mans. Poprzednio triumfował z ekipą Porsche w 2017 roku.
Gdyby nie kłopoty z silnikiem, Toyota najpewniej mogłaby się cieszyć z dubletu. Niestety, w niedzielę rano w jednostce napędowej drugiego zespołu (Mike Conway, Kamui Konayashi, Jose Maria Lopez) pojawiły się problemy z turbodoładowaniem. Team spędził ponad pół godziny w garażu, gdzie awarię udało się usunąć, ale wtedy na drugie miejsce awansowali kierowcy Rebellion Racing (Bruno Senna, Norman Nato, Gustavo Menezes), utrzymując je do końca.
Z 59 załóg, które w sobotę wyruszyły na trasę, do mety dojechały zaledwie cztery samochody LMP1 (najwyższa klasa prototypów). Tym czwartym był drugi pojazd Rebellion Racing.
Nowa kategoria w 2021 roku
W klasie GTE Pro na zwycięstwie bardzo zależało zespołowi Porsche, który świętował 50. rocznicę pierwszej wygranej w Le Mans. Niestety, tym razem karty na torze rozdawały ekipy Aston Martin i Ferrari. Na pocieszenie niemieckim kibicom pozostało drugie miejsce teamu w GTE Am.
W LMP2 ze zwycięstwa cieszyć się mogli kierowcy United Autosports.
89. edycję wyścigu 24 godziny Le Mans zaplanowano w dniach 12-13 czerwca. W 2021 roku w miejsce LMP1 pojawi się zupełnie nowa kategoria – Hypercar.
WIĘCEJ O 24h LE MANS:
Osiągi do samej mety (ARTYKUŁ SPONSOROWANY)
Długie (zu)życie opony (ARTYKUŁ SPONSOROWANY)
"Linia życia" w wyścigu 24h Le Mans (ARTYKUŁ SPONSOROWANY)
Matematyka i cztery litery (ARTYKUŁ SPONSOROWANY)
Wybór, który zmienia wszystko (ARTYKUŁ SPONSOROWANY)
Autor: br / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama