Grał tylko po to, aby ukryć swoją orientację. Ryan O'Callaghan - zawodnik NFL, który dokonał coming outu

📝Eurosport

Akt. 21/09/2023, 18:14 GMT+2

Życie zawodowego sportowca, w teorii usłane różami i będące spełnieniem marzeń milionów, to także wewnętrzna walka i ludzkie dramaty. Zupełnie nowe, bardzo mroczne światło na społeczne wyobrażenie o odnajdywaniu się jednostek w świecie profesjonalnej rywalizacji rzucił Ryan O'Callaghan, były zawodnik futbolu amerykańskiego.

Patriots ograli Jaguars i zagrają w Super Bowl

40-latek, który już kilka lat temu dokonał publicznego coming outu, w mocnym i ze wszech miar szczerym, środowym wywiadzie z BBC opowiedział o najskrytszych tajemnicach związanych z jego sportową karierą. Także tych dotyczących dramatycznych momentów i wątpliwości, które mogły rzutować na resztę jego życia.

Żył tak przez 30 lat

- Kiedy dostajesz się do NFL i wręczają ci milion dolarów, trudno jest nie mieć choć trochę zabawy, ale ja nigdy nie kochałem tej gry - wyznał Kalifornijczyk.

NFL

Mistrz brał udział w wypadku i zniknął. "Przepraszam wszystkich"

04/04/2024, 10:49

Jakakolwiek radość płynąca z uprawiania futbolu amerykańskiego skończyła się dosyć szybko. Zastąpiona moralnymi rozterkami.

- Jedynym powodem, dla którego zacząłem grać, było to, że zdałem sobie sprawę, że jest to świetna przykrywka do bycia gejem. Polegałem na ignorancji wszystkich, zakładając, że geje nie mogą grać w futbol amerykański. I wykorzystałem to. I wiesz co? To działało przez prawie 30 lat - mówił.

W każdym calu nieszczęśliwy

Potężny, mierzący równe dwa metry oraz ważący 150 kg gracz ofensywny w rozmowie z Jackiem Murleyem wrócił do czasów gry na stadionach NFL.

W 2006 roku, w wieku 23 lat, trafił do słynnych New England Patriots. Dla tysięcy jego konkurentów byłoby to jak złapanie Pana Boga za nogi. Dla niego zaś okazało się to okazją do ucieczki przed samym sobą.

- Z roku na rok trzymałem się kurczowo życia, próbując coś wymyślić, by pozostać w ukryciu. Tak więc wybór w drafcie był ogromnym westchnieniem ulgi.

Okłamywanie całego świata nie wpłynęło jednak dobrze na jego psychikę.

- Byłem w każdym calu nieszczęśliwy i ciągle martwiłem się, że zostanę zdemaskowany. Wszystko, co robiłem, koncentrowało się wokół pozostawania w ukryciu. To nie jest sposób na życie - ocenił po latach.

- To, co trzymało mnie przy życiu, to próba uporządkowania mojej historii, a przez cały czas, gdy pozostawałem w ukryciu, nie poświęcałem choćby 10 minut na zastanowienie się, czy byłoby w porządku, gdybym się ujawnił.

Przebudzenie i przemiana

O'Callaghan - powoli, stopniowo - zaczął mówić prawdę najbliższym. W 2012 roku dokonał coming outu przed rodziną i przyjaciółmi, a następnie - po wyzdrowieniu i ułożeniu sobie życia na nowo - podzielił się swoją historią publicznie w roku 2017.

- Nie przechodzi się momentalnie od nienawiści do siebie i planowania śmierci do pogodzenia się z samym sobą. Mimo to czułem, że muszę żyć swoim życiem jako gej - wspominał z zatrważającą szczerością.

- Moim pierwotnym zamiarem nie było ujawnianie się publicznie, ale w miarę upływu lat siedziałem i czekałem, aż zrobi to ktoś inny. Celem w życiu jest obudzenie się i przemiana w tę właśnie osobę, którą chcesz być. A ja wreszcie mogłem to zrobić.

O’Callaghan pragnie, aby jego historia przysłużyła się innym, którzy borykają się z podobnymi problemami. Obecnie prowadzi fundację działającą na rzecz stworzenia większych możliwości dla sportowców ze społeczności LGBT. Współpracuje również z NFL w celu promowania oraz zrozumienia znaczenia różnorodności i integracji społecznej.

- Wciąż są ludzie, którzy są głęboko zamknięci i czują, że nigdy nie zostaną zaakceptowani. Celem w życiu jest obudzenie się, zaakceptowanie siebie i kontrolowanie swojej przyszłości. Gdy mam zły dzień, patrzę wstecz i myślę "'cóż, udało mi się przez to przejść", więc nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być lepiej - spuentował pokrzepiająco.