Formuła 1. Grand Prix Meksyku 2025. Kiedy i o której godzinie kwalifikacje i wyścig?

Verstappen przyznał, że lubi się ścigać w stolicy Meksyku i także w tym roku liczy na dobry wynik. Tym bardziej że walczy o piąty z rzędu tytuł, gdyż jego 104-punktowa strata do lidera Australijczyka Oscara Piastriegoz McLarena, jaką miał na początku września, teraz na pięć rund przed końcem sezonu zmalała do 40 pkt.

Po wakacjach w sierpniu, gdy kierowcy F1 byli na urlopach, Holender jest w doskonałej dyspozycji. W ostatnią niedzielę wygrał GP USA w Austin w Teksasie, zanotował 68. zwycięstwo w karierze w rundzie mistrzostw świata F1, piąte w tym sezonie i trzecie w ostatnich czterech wyścigach.

Teraz Red Bull F1 Team, który już nie walczy o tytuł w klasyfikacji konstruktorów, gdyż w Teksasie zapewnił go sobie McLaren, zapewnia, że zrobi wszystko, co możliwe, aby Holender zwyciężył w sezonie 2025. Zespół prowadzony przez Laurenta Mekiesa oficjalnie potwierdził, że nadal prowadzi prace rozwojowe tegorocznego samochodu RB25, które mogą pomóc Verstapenowi pokonać kierowców McLarena w batalii o mistrzostwo świata kierowców.

Holender obecnie traci 40 pkt do Piastriego oraz 26 pkt do drugiego kierowcy McLarena Brytyjczyka Lando Norrisa. Teoretycznie już za dwie rundy może objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej, choć taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

Aby zapewnić sobie piąty z rzędu tytuł, Verstappen musiałby odrabiać po 8 pkt do Australijczyka w każdej z pięciu pozostałych rund. Teoretycznie w tej formie, w jakiej jest obecnie - w ostatnich pięciu wyścigach trzy zwycięstwa i dwa drugie miejsca - jest to możliwe. Tym bardziej że w ostatnich pięciu rundach lider cyklu był 1., 3., 4. i 5., a jednego wyścigu nie ukończył. Zdobył w tym czasie 57 punktów mniej niż Verstappen.

Holender może swoje konto powiększyć także w dwóch pozostałych sprintach, w których się specjalizuje. Od czasu ich wprowadzenia wygrał 22 z 43 sobotnich wyścigów na dystansie 100 kilometrów.

W Meksyku Verstappen już pokazał klasę. W pierwszym treningu nie wystąpił, zastąpił go junior Red Bulla Arvid Lindblad, ale w drugim Holender okazał się najszybszy.

Budowa toru wyścigowego Hermanos Rodriguez w mieście Meksyk rozpoczęła się w 1959 roku, a w 1962 roku odbył się pierwszy wyścig Formuły 1, który jednak nie był zaliczany do klasyfikacji generalnej. Zaliczane do mistrzostw świata wyścigi F1 odbywały się w latach 1963–1970. Tor powstał w parku, w którym zlokalizowano również obiekty na igrzyska olimpijskie w 1968 roku. Tor nosi nazwę na cześć braci Rodriguez, bo tuż po jego otwarciu w 1962 roku zginął tragicznie Ricardo, a dziewięć lat później Pedro.

Po sezonie 1970 wyścig wypadł z kalendarza na prawie 30 lat, gdyż w Meksyku były poważne problemy z kontrolą nad kibicami, których przychodziło ponad 200 tysięcy. Wydarzyło się na nim wiele poważnych wypadków, pojawiały się problemy z nawierzchnią, a samo miasto znacznie ograniczyło środki finansowe przeznaczone na organizację.

Formuła 1 ponownie wróciła na ten tor w 2015 roku. W organizację wyścigu włączył się bezpośrednio meksykański rząd, który pokrył opłatę licencyjną. Tor został gruntownie przebudowany według projektu Niemca Hermanna Tilke. Ogólny układ pozostał niezmieniony, ale zmodyfikowano niemal wszystkie zakręty.

Współcześnie tor Autodromo Hermanos Rodriguez ma 4,304 km długości. Kierowcy mają do przejechania 71 okrążeń o długości 305,354 km. Najdłuższa prosta ma 1,314 km, na trybunach może zasiąść około 150 tysięcy fanów.

Sobotnie kwalifikacje zaplanowane są na godzinę 23 czasu polskiego. Wyścig wystartuje w niedzielę o godz. 21.

Prognoza pogody na weekend w stolicy Meksyku przewiduje temp. powietrza w granicach 26-28 st. C, bez opadów deszczu.

(kz)