Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

System halo ocalił kierowcę. "Więcej dowodów nie potrzebujemy"

Emil Riisberg

27/08/2018, 10:36 GMT+2

Ten wypadek - gdyby nie system halo - mógł się zakończyć fatalnie. Na szczęście system był, więc Charles Leclerc z nie lada opresji wyszedł bez draśnięcia.

Foto: Eurosport

Zaczynało się Grand Prix Belgii, bolidy wpadły w pierwszy zakręt toru Spa-Francorchamps. Nico Hulkenberg, nie wiedzieć czemu, nie wyhamował swojego renault i z potężną siłą huknął w tył mclarena prowadzonego przez Fernando Alonso.

Maszyna Hiszpana wystrzeliła w powietrze, przeleciała nad sauberem Charles'a Leclerca.



"Cała trójka ma się dobrze, zwłaszcza Charles"

- Zobaczyłem tę sytuacje w powtórkach. Nie potrzebujemy więcej dowodów na to, jak bardzo potrzebne było wprowadzenie halo - wyznał potem Alonso.

Wprowadzenie tego systemu - czyli pałąka chroniącego głowę kierowcy - przez wielu było krytykowane. Że szpeci bolidy, że kokpit był i powinien pozostać otwarty. Od niedzieli wiadomo, że to konieczność.

Zdjęcia pokazują, że pałąk w bolidzie Leclerca został naruszony. Kierowcy nic się nie stało. - Nie byłem fanem tego rozwiązania, a teraz mogę powiedzieć, że miałem szczęście - oświadczył reprezentant Księstwa Monako.

- Nie potrzebujemy więcej dowodów na to, że halo to konieczność. Cała nasza trójka ma się dobrze, zwłaszcza Charles - skomentował niedzielne wydarzenia Alonso.



Autor: rk / Źródło: bbc.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama