Anthony Joshua wrócił na ring w wielkim stylu. Znokautował Jake'a Paula w 6. rundzie walki w Miami

Na szóstej rundzie zakończył się bokserski pojedynek Anthony'ego Joshui z Jakiem Paulem, który był głównym wydarzeniem gali w Miami. 36-letni były brytyjski mistrz świata wagi ciężkiej, dla którego był to powrót na ring po 15-miesięcznej przerwie, znokautował osiem lat młodszego influencera. Na skutek potężnego ciosu Amerykanin trafił do szpitala z podejrzeniem złamania szczęki.

Anthony Joshua i Daniel Dubois na konferencji prasowej przed walką (Reuters)

Źródło wideo: Reuters

Joshua to jeden z najlepszych pięściarzy królewskiej kategorii ostatniej dekady, mistrz olimpijski z Londynu (2012). Swego czasu pokonał m.in. Ukraińca Wołodymyra Kliczkę i zdobył pas mistrzowski. Później nie wiodło mu się już tak dobrze.
W sobotę po rocznej przerwie wrócił na zawodowy ring w transmitowanym przez platformę Netflix pojedynku z Paulem, który przed rokiem wygrał pokazową konfrontację ze słynnym Mikiem Tysonem, a w czerwcu pokonał byłego mistrza wagi średniej, Meksykanina Julio Cesara Chaveza Jr.
Zakontraktowana na osiem trzyminutowych rund walka skończyła się w szóstej, ale w powszechnej opinii Brytyjczykowi nie za bardzo zależało, żeby wcześniej udowodnić swoją wyższość.
Od pierwszego gongu jego przewaga nie podlegała dyskusji, ale miał problemy, by trafić zwinnego i dobrze poruszającego się w ringu Amerykanina. Ten jednak od piątej rundy wyraźnie opadał z sił, a Joshua go zaczął skutecznie punktować. Paul kilka razy wylądował na deskach. Potyczkę zakończył mocny prawy sierpowy półtorej minuty po rozpoczęciu szóstego starcia.

Joshua: szacunek dla niego

- To nie był najlepszy występ, zwycięstwo zajęło mi to trochę dłużej, niż oczekiwałem i ja, i wszyscy inni - przyznał Joshua po walce, chwaląc rywala.
- Jake spisał się naprawdę dobrze. Szacunek dla niego. Było mu ciężko, ale wciąż starał się znaleźć sposób. Trzeba być prawdziwym mężczyzną, żeby to zrobić. Dziś jednak trafił na prawdziwego wojownika - skomentował Brytyjczyk.
picture

Joshua wrócił na ring w świetnym stylu

Foto: Getty Images

Paul, choć na twarzy szybko pojawiły się skutki batalii w ringu, był zadowolony, uśmiechnięty i dumny. Influencera nie było jednak na konferencji prasowej, gdyż - jak potwierdził Nakisa Bidarian - szef Most Valuable Promotions, czyli grupy promującej Paula, Amerykanin trafił do szpitala.
- Prawdopodobnie ma złamaną szczękę, ale nic mu nie jest - skwitował.
picture

Reakcja Paula na nokautujący cios Joshuy

Foto: Getty Images

Teraz Fury?

Joshua swoje pasy stracił cztery lata temu na rzecz obecnego czempiona Ołeksandra Usyka. Z Ukraińcem przegrał również rewanż. Przed pojedynkiem z Paulem ostatni raz boksował w 2024 roku, gdy uległ swojemu rodakowi Danielowi Dubois. Teraz rzucił wyzwanie Tysonowi Fury'emu z myślą o długo oczekiwanej "Bitwie o Wielką Brytanię".
Joshua występem w Miami nie tylko chciał sobie zapewnić w miarę łagodny powrót do ringu, ale zgodził się na walkę z Paulem także ze względu na wysoką gażę. Media spekulowały o wypłatach nawet w okolicach 70 mln dolarów dla obu uczestników widowiska.
Brytyjczyk odniósł 29. zwycięstwo na zawodowym ringu, w tym 24. przez KO. Jego bilans uzupełniają cztery porażki.
Paul, którego kanał na YouTubie ma ponad 20 mln subskrybentów, stoczył 14. walkę i doznał drugiej porażki.
(lukl/łup)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama