I już jesteśmy w szwajacarskim Davos. Kali wita po raz drugi! Przed nami bieg na 10km kobiet techniką klasyczną!

Żegnam się, ale... tylko na chwilę. O 14:15 wraca biathlon. Sztafeta 4x6 kilometrów kobiet. Do napisania!

Ciumkator: "Cóż... pisanie, że Bjoergen powinna się ścigać z mężczyznami jest dość logiczne. Wystarczy wejść na demotywatory... tam jest śliczne zdjęcie Marit. Proponuję rzucić okiem." - czasem przeglądam hehe. Niestety taka prawda. Zawodniczka z Norwegii jest za mocna na resztę stawki.

Ale nie narzekajmy, bo drugie miejsce też jest bardzo dobre! Brawa dla Justyny, że nie dała się wyprzedzić Johaug. Bjoergen biega w innej lidze, więc się nie liczy hehe.

Bjoergen wyprzedziła Kowalczyk o... 29,3 sekundy. Hmm... I co by tu napisać? Chyba nokaut.

Nie ma jak, no nie ma jak, wygrać z Bjoergen...

KOWALCZYK DRUGA!

KAMĄĄĄĄ DŻASTA!!! Bjoergen na plecach Justyny!

Johaug już na ostatniej prostej. Tu nie będzie niespodzianki. Nowa liderka. 58 sekund przed Saarinen!

Nie dała rady. Wyprzedziła Ishidę i Longa jest druga.

Do mety dobiega Longa. Włoszka ma szanse wyprzedzić Saarinen.

Aino Kaisa wcina już jakiegoś batona i czeka na kolejne zawodniczki. Smacznego. Nie ma chyba zbyt dobrej miny, bo pewnie zdaje sobie sprawę, że miejsca na pudle nie utrzyma. Raczej.

Może Bjoergen powinna pomyśleć o ściganiu się z mężczyznami? Kowalczyk traci do Marit ponad 20 sekund... Ech...

6,4 przed Johaug! Ale Bjoergen zaraz dogoni Polkę!

Co na to Kowalczyk?

Siódmy kilometr. Świetny czas Johaug! 52 sekundy nad Saarinen na tym pomiarze!

Zmiana liderki. Saarinen przed Ishidą. O 3,8 sekundy.

A na razie najszybsza na mecie jest niewielka wzrostem Japonka Ishida. Druga Elden.

Pierwsze biegaczki już na mecie, ale to akurat nas mniej interesuje. Skupmy się na walce Kowalczyk o drugie miejsce z Johaug, bo chyba Bjoergen jest poza zasięgiem.

Aleeeee ta Bjoergen... 17,5 przewagi nad Polką... Nie ma mocnych na Marit.

KOWALCZYK PRZED JOHAUG! Blisko cztery sekundy przewagi.