Witamy z dalekiego Chanty-Mansijska i zapraszamy na kolejny dzień biathlonowych mistrzostw świata. Przed nami biegi na dochodzenie, rozpoczynamy od rywalizacji mężczyzn na 12,5 kilometra. Na tekstówkę zaprasza Stinger.

siatkarz900 - oczywiście relacja z HME także jest planowana, jak mogłem o tym zapomnieć!

To tyle na razie z Chanty-Mansijska, na Syberię wrócimy około 12:15, gdy będziemy śledzić bieg pań na 10 kilometrów z udziałem Agnieszki Cyl.

A na szóstym miejscu dobiega Simon Fourcade, brat złotego medalisty. A przed nim dobiegł Niemiec Birnbacher, nad którym wciąż wisi groźba kary za zbyt wczesny start.

A dwa pozostałe medale jednak dla Norwegów - srebro dla Svendsena, brąz dla Boe. Wczorajszy zwyciężca sprintu Arnd Peiffer na czwartym miejscu.

FOURCADE WYGRYWA!

Niemiec jednak trzyma się Norwegów bardzo dzielnie, może jednak będziemy mieli walką finiszową między całą trójką.

A z przodu niezagrożony Fourcade biegnie po złoto.

PEIFFER DOŚCIGNIĘTY! Złapali go Norwegowie - Boe i Svendsen. Szansa Niemca na medal należy ocenić bardzo nisko w tym momencie...

klimoo13 - sporo ich. Biathlon kobiet o 12, 50 kilometrów mężczyzn, a potem piłka nożna - derby Warszawy, mecz Liverpool - MU, Racing Santander - Real i chyba jeszcze Marsylia - Lille. Plus pewnie coś jeszcze wyskoczy w trakcie dyżurów.

I to Francuz jest pierwszy, o 8 sekund wyprzedza Peiffera. Trzeci Boe ma około 20 sekund straty.

TYLKO FOURCADE BEZBŁĘDNY!

Na strzelnicy już pościgowa czwórka, kto z nich strzeli bezbłędnie to będzie walczył o złoto!

PUDŁO!!! Niemiec musi biegać 150 metrów!

4/4

3/3

2/2

1/1

Peiffer wbiega na strzelnicę, jest pięć udanych strzałów od kolejnego złota!!!

Rossoneri1997 - wyjaśnienie w linku.

Boe na drugim miejscu, ale strata do Peiffera to pół minuty. A do mety coraz bliżej...