Eurosport
Ole Einear Bjoernalen o sprawie Karoline Knotten. "Trochę wstydzę się, że jestem Norwegiem".
📝
18/12/2025, 12:29 GMT+1
Mocny głos Ole Einara Bjoerndalena. Najwybitniejszy zawodnik w historii biathlonu stwierdził, że bycie Norwegiem napawa go obecnie wstydem, a to za sprawą tego, jak w jego ojczyźnie potraktowana została jedna z jego koleżanek po fachu.
Wypadek młodych polskich biathlonistów na drodze S8
Źródło wideo: materiały prasowe
Burza w Norwegii rozpętała się już pół roku temu, gdy norweska federacja ogłosiła kadrę na sezon 2025/26. Pominięta została w niej Karoline Knotten, mimo że w minionym sezonie w Pucharze Świata sklasyfikowana została na 14. miejscu, a na mistrzostwach świata w Lenzerheide zdobyła srebrny medal w sztafecie.
Decyzja o wykluczeniu Knotten z kadry spadła na nią jak grom z jasnego nieba.
- Najpierw byłam zszokowana, potem się wściekłam. Teraz po prostu to mnie smuci. Czuję się niechciana. To boli - przyznała w rozmowie z "Gudbrandsdolen Dagningen".
By ochłonąć, 30-latka na parę dni chciała odciąć się od świata. Nie dało rady - jej telefon dzwonił bez przerwy. - Biathlonowa rodzina bardzo się tym przejęła - podkreśliła.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/12/18/image-0d391fc5-a716-4a9c-b2d2-220e85459945-85-2560-1440.jpeg)
Karoline Knotten musi trenować indywidualnie
Foto: Getty Images
Zaczęła zadawać niewygodne pytania
Wiadomość wywołała sensację, bo też nic takiego obrotu spraw nie zwiastowało. Przed ogłoszeniem kadry biathlonistka spotkała się z trenerem kadry Sverrem Huberem Kaasem i sekretarzem generalnym federacji Mortenem Aa Djupvikiem, którzy przedstawili jej plan szkoleniowy na najbliższy sezon. Knotten zaczęła wtedy zadawać pytania. Jak się potem okazało, niewygodne.
W norweskim związku uznali, że skoro zawodniczka kwestionuje program i chce wprowadzić w nim poprawki, to odmawia współpracy. I postawili na niej krzyżyk.
30-letnia Knotten nie może się z tym pogodzić. - Skoro wymaga się pełnego poświęcenia, chciałabym wiedzieć, jaka jest filozofia. I dlaczego nie ma miejsca na żadne korekty - zadała pytanie koniec końców retoryczne, bo nie doczekała się na nie odpowiedzi.
Trener kadry wersję zawodniczki potwierdził, a równocześnie zaprzeczył, jakoby był uprzedzony do Knotten. - Chcieliśmy, by zawodnicy zgadzali się z programem w stu procentach, a doszliśmy do wniosku, że Knotten nie jest do tego zdolna - wyjaśnił.
Biathlonistka została więc na lodzie, ale szybko się pozbierała i zaczęła przygotowywać się do sezonu na własną rękę. Jej pomysł na siebie na razie się sprawdza. Knotten ma na koncie już dwa podia w Pucharze Świata 2025/26 - była trzecia w mikście w Oestersund i w ostatni weekend druga w sztafecie w Hochfilzen. Do tego dochodzi dziewiąte miejsce w sprincie dzień wcześniej.
Bjoerndalen komentuje sprawę Knotten
Te bardzo dobre, jak na okoliczności ich wykuwania, wyniki poniekąd rozsierdziły Bjoerndalena, bo sytuacja Knotten znów znalazła się na językach. - Trochę wstydzę się, że jestem Norwegiem - wypalił najbardziej utytułowany biathlonista na świecie, komentując to, jak została potraktowana zawodniczka.
- To, że tak dobra biathlonistka została wyrzucona z kadry i nie dostała żadnego wsparcia w sezonie olimpijskim, jest niepokojące i fatalne - dodał na antenie TV2.
Wsparcie ze strony związku Knotten jednak ma, choć skromne. W jego skład wchodzi opieka medyczna i treningi strzeleckie. Trenować musi jednak bez zmian, samodzielnie, bo odważyła się złożyć zdanie odrębne do przedstawionego jej planu szkoleniowego.
Knotte kręci głową: - Ta sytuacja pokazuje, że jeśli trochę różnisz się od większości, to albo musisz się zmienić, albo cię wyrzucą. To bardzo zły sygnał, dla tych, którzy przyjdą po nas.

(łup/twis)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama