Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Fredrik Lindgren z planem na nowy sezon. "Nie skupiam się na Zmarzliku"

Eurosport
📝Eurosport

26/04/2024, 07:44 GMT+2

Fredrik Lindgren z optymizmem patrzy w przyszłość i zbliżający się sezon cyklu Grand Prix. Wicemistrz świata ma nadzieję, że stać go będzie na kolejne postępy i walkę o końcowe złoto. Aby tak się stało, musi jednak okazać się lepszy od Bartosza Zmarzlika. – Nie skupiam się na nim, staram się koncentrować wyłącznie na sobie – zapewnił Szwed w rozmowie z Eurosportem.

Lindgren o rywalizacji z Bartoszem Zmarzlikiem

Tegoroczne indywidualne mistrzostwa świata rozpoczną się już w najbliższy weekend zawodami w chorwackim Donjim Kraljevcu. Tytułu bronić będzie Zmarzlik, a w gronie najgroźniejszych jego rywali wymieniany jest właśnie Lindgren. Ze zwycięzcą ostatniej odsłony Grand Prix na Stadionie Narodowym rozmawiał Mateusz Kędzierski.
MATEUSZ KĘDZIERSKI, EUROSPORT.PL: Czy wyznaczyłeś sobie jakiś główny cel na ten sezon?
FREDRIK LINDGREN: Szczerze mówiąc, moim głównym celem jest stanie się lepszym zawodnikiem niż przed rokiem. Każdego dnia robię wszystko, by być lepszą wersją siebie. Za mną dobrze przepracowany okres zimowy, jestem w pełni zdrowia, nie doskwierają mi żadne kontuzje, więc jest to duży pozytyw przed zbliżającym się cyklem Grand Prix. Jestem podekscytowany i czekam z niecierpliwością na nowe wyzwania, które przyniesie ten sezon.
Kilka lat temu zrobiłeś znaczny postęp, bo właściwie od sezonu 2018 bijesz się o medale cyklu Grand Prix. Czy w związku z tym czujesz satysfakcję, a może odczuwasz ciągły głód sukcesu?
Nadal jestem głodny sukcesów. Nie jestem pewien czy to odpowiednie wyrażenie, ale zdecydowanie czuję się zmotywowany i oddany temu, co robię. Wciąż mogę być lepszym żużlowcem i jest to szczere uczucie. Spróbuję znaleźć sposoby, by polepszyć się oraz poprawić swój sprzęt. Zobaczymy czy to nastąpi.
picture

Lindgren wygrał 2. półfinał w GP w Toruniu

Niektórzy sportowcy czują się spełnieni wyłącznie wtedy, gdy zdobędą złoty medal w najważniejszej dla siebie imprezie. Masz podobne odczucia?
Nie wydaje mi się. To byłaby dla mnie, mojego teamu i rodziny wielka radość, gdybym osiągnął swój najważniejszy cel. Z drugiej strony, nie nazwałbym tego spełnieniem. Jestem już doświadczonym zawodnikiem i pewnie gdybyś pięć lat temu zapytał mnie, co znaczyłoby dla mnie zdobycie mistrzostwa świata na żużlu, odpowiedziałbym, że znaczyłoby wszystko. Obecnie wiem, że złoto sprawiłoby mi wielką radość i satysfakcję, ale dla mnie najważniejszą sprawą jest bycie szczęśliwym i zdrowym, zarówno jeśli chodzi o mnie, jak i moją rodzinę. To dla mnie najistotniejsze w życiu.
A co musiałoby się stać, żeby Bartosz Zmarzlik nie obronił mistrzowskiego tytułu?
To podchwytliwe pytanie. Oczywiście cała uwaga zwrócona jest na Bartosza. Został mistrzem świata już cztery razy. To wspaniały sportowiec. Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie skupiam się na Bartoszu. Próbuję skoncentrować się wyłącznie na sobie i na tym, co ja mogę poprawić, by być lepszym żużlowcem. Czy moje starania sprawią, że będę lepszy od Bartosza, tego nie jestem pewien. Nie wiem czy mój wysiłek doprowadzi mnie do bycia numerem jeden na świecie. Czas pokaże.
picture

Lindgren o rywalizacji z Bartoszem Zmarzlikiem

Jesteś doświadczonym i niezwykle silnym mentalnie zawodnikiem, ale jaki konkretnie element w żużlu chciałbyś jeszcze poprawić?
Na ten moment robię wszystko, by stać się czołowej klasy "startowcem". Czuję, że znacznie poprawiłem swoje wyjścia spod taśmy, ale wciąż widzę pole do poprawy właśnie w tym elemencie. Zamierzam nad tym sporo pracować. Zrobię też wszystko, by wygrywać częściej rundy Grand Prix. Wiele razy stawałem na podium, ale nie mam na koncie zbyt wielu triumfów, więc chciałbym to zmienić.
picture

Lindgren: pracuję nad startami, chcę wygrywać więcej rund Grand Prix

Dotychczas wygrałeś sześć rund Grand Prix, między innymi w Goeteborgu i Malilli. Jak to jest odnosić sukces na swojej ziemi?
Każde zwycięstwo smakuje wybornie, ale triumf przed własną publicznością sprawia, że możesz świętować razem z rodakami, a to fantastyczna sprawa.
W 2019 roku zwyciężyłeś w Malilli, choć w trakcie zawodów zanotowałeś groźny upadek. Pamiętasz to zdarzenie?
Masz na myśli sytuację z Patrykiem Dudkiem?
Zgadza się.
To była masakra, ale jednocześnie sprawny manewr z mojej strony, bo ominąłem go, a nie trafiłem w niego swoim motocyklem.
Dwukrotnie byłeś też najlepszy w Warszawie. Jak ci się startuje przed 55 tys. kibiców?
To jest istota naszego sportu i najważniejsza z rund cyklu Grand Prix. Chciałbym, żeby wszystkie rundy były takie, jak ta w Warszawie, ale niestety nie jest to możliwe. Gdy jesteś na tym przepięknym stadionie, czujesz wdzięczność, że możesz doświadczać takie momenty. Jestem szczęśliwcem, święciłem tam triumfy. Mam nadzieję, że odniosę sukces także w przyszłości.
picture

Lindgren: Warszawa to najważniejsza runda z cyklu Grand Prix

Sezon znów zainaugurujecie w Chorwacji. Jak wspominasz zeszłoroczną, wymagającą rundę na Stadionie Milenium? Zakończyłeś ją na trzecim miejscu.
Było ciężko, bo figla spłatała pogoda. Opady deszczu sprawiły, że wymagający był tor. Pamiętam, że zaliczyłem słaby początek zawodów, mimo że startowałem z wewnętrznych pól. Uzbierałem jednak wystarczającą liczbę punktów z trzeciego i czwartego pola. Dało mi to półfinał, co było świetną sprawą. Ostatecznie awansowałem do wielkiego finału i stanąłem na podium, więc tego dnia szczęście było po mojej stronie.
A jak scharakteryzowałbyś ten tor?
To średniej wielkości owal z piaskowym materiałem, który zabiera silnikowi moc. Zazwyczaj jest tam twardo. Ciężka jest też szpryca. Generalnie to zdradliwa nawierzchnia, ponieważ trudno się do niej dopasować. Nie jestem pewien czy tor w Gorican jest sprzyjający czy niesprzyjający. Wiem jednak, że jazda tam może być wyzwaniem.
Rozmawiał Mateusz Kędzierski
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama