Bartosz Zmarzlik zadowolony po zwycięstwie w Grand Prix Niemiec

Zmarzlik w sobotę był bezkonkurencyjny. Choć w przeszłości nigdy w Teterowie nie wygrał, to tym razem zdobył aż 19 z 21 możliwych do zgarnięcia punktów, w wielkim finale wyprzedzając Australijczyków Jasona Doyle'a i Jacka Holdera oraz Szweda Kima Nilssona.

Po zawodach polski żużlowiec podkreślił, że dzień ułożył się dla niego niemal znakomicie.

- Czułem się na torze komfortowo, już od drugiego wjazdu w kwalifikacjach. Wiedziałem, że coś "chwyciliśmy" w ustawieniach - zaznaczył w rozmowie z Marceliną Rutkowską-Konikiewicz na antenie Eurosportu.

- Koledzy mi zabrali numer, który chciałem (w kwalifikacjach lepszych od Zmarzlika było dwóch zawodników i to oni mieli prawo wyboru pól startowych jako pierwsi - przyp. red.). Zacząłem z trudnych pól, z których dwukrotnie zdobyłem dwa punkty i pomyślałem, żeby tylko nie przekombinować. A przy lepszych polach było już bardzo dobrze i tak jeździłem aż do samego finału - dodał.

Zmarzlik, dzięki wygranej w Niemczech, stanął na najwyższym stopniu podium SGP już po raz 20. Zrównał się tym samym z legendą dyscypliny, sześciokrotnym indywidualnym mistrzem świata Szwedem Tonym Rickardssonem.

- Bardzo się z tego cieszę, ale kolejnego dnia trzeba znowu zabrać się do roboty i skupić się na każdych kolejnych zawodach - przyznał skromnie lider klasyfikacji generalnej cyklu (70 pkt), który drugiego Holdera wyprzedza o 12, a trzeciego Doyle'a o 16 punktów.

Kolejne zawody Speedway Grand Prix 2023 odbędą się 24 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim.