Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wypadek Golloba. Ojciec i brat o stanie zdrowia żyżlowca

Emil Riisberg

27/04/2017, 19:06 GMT+2

- To, co się wydarzyło jest katastrofą, a nie tylko wypadkiem - mówi ojciec walczącego o powrót do zdrowia Tomasza Golloba. Według opinii lekarzy, słynny żużlowiec do sportu już nie wróci. Materiał "Uwagi TVN".

Foto: Eurosport

W niedzielę 46-letni Gollob przewrócił się na motocyklu podczas treningu poprzedzającego motocrossowe zawody w Chełmnie. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii bydgoskiego szpitala wojskowego. Ucierpiał poważnie, między innymi złamał kręg, uszkodził rdzeń i doznał obrzęku płuc. Musiał przejść operację, po której został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Wybudzono go we wtorek. Od tego czasu jest z nim rodzina. Reporterowi "Uwagi" udało się z nią porozmawiać.
- Reaguje na nas i gestami potwierdza, że do niego dociera informacja, że jesteśmy z nim - mówił o pierwszych kontaktach z synem jego ojciec, Władysław Gollob. - Przykro mu jest, że taka sytuacja się zdarzyła, że wszystkim nam zrobił tę przykrość - dodał brat zawodnika, Jacek.

"Najważniejsze, że żyje"

Od pierwszych chwil po wypadku lekarze nie wypowiadali się na temat stanu zdrowia Golloba optymistycznie. Pojawiły się informacje, że to koniec kariery mistrza. Nie wykluczono nawet, że może być sparaliżowany od klatki piersiowej w dół.
- Najważniejsze jest, że Tomek w ogóle żyje. Przez pierwsze noce obawiałem się, czy z tego wyjdzie, bo obrażenia jakich doznał są bardzo poważne. Jeśli chodzi o dalsze życie, jako jego brat, nie wierzę, że Tomek nie będzie miał czucia w nogach. Wierzę natomiast, że ze po dłuższej rehabilitacji będzie normalnie funkcjonował - kontynuował pan Jacek.
Brat żużlowca próbował go odwieźć od startu w Chełmnie. - Tor był śliski. Namawiałem go dzień wcześniej, żeby nie jechał w tych zawodach. Stało się jednak tak, że wziął w nich udział i doznał kontuzji, o której teraz wszyscy mówimy - dodał.

"Katastrofa"

Tomasz Gollob z opresji wychodził nie raz. W swojej karierze miał kilka wypadków, a cztery lata temu po jednym z nich musiał nawet przejść operację kręgosłupa. Za każdym razem wracał jednak do ścigania. Teraz może być inaczej. Zdają z tego sobie sprawę lekarze oraz ojciec zawodnika.
- Do tej pory wypadki miały konsekwencje zdrowotne, ale przemijające. To, co się wydarzyło jest katastrofą, a nie tylko wypadkiem - mówił Władysław Gollob.
W tej chwili żużlowiec ma czucie w rękach, rozmawia, samodzielnie oddycha i przyjmuje pokarmy. W czwartek odbył konsultacje neurologiczne. Pod koniec tygodnia, najpóźniej na początku następnego, ma zostać przeniesiony na oddział neurochirurgiczny.
Autor: TG / Źródło: "Uwaga TVN"
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama