Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Anglik przeprasza Golloba za wypadek. "Nie miałem zamiaru wyrządzić krzywdy"

Emil Riisberg

24/09/2013, 10:15 GMT+2

Angielski żużlowiec Tai Woffinden za pośrednictwem strony swojego klubu Be­tar­du Spar­ty Wro­cław wydał oświadczenie, w którym przeprasza Tomasza Golloba za kraksę w czasie sobotniego Grand Prix Skandynawii.

Foto: Eurosport

Woffinden na drugim wirażu drugiego wyścigu uderzył w tylne koło motocykla polskiego żużlowca. Gollob następnie z wielkim impetem uderzył o tor. Po chwili został jeszcze trafiony bezładnie lecącą maszyną Anglika i znieruchomiał. Później okazało się, że stracił przytomność (kolejny raz w drodze do szpitala).
Nasz najlepszy żużlowiec doznał wstrząśnienia mózgu, ma również pęknięty siódmy kręg piersiowy. - Stan zdrowia Tomasza się poprawia. To, co tak groźnie wyglądało, okazało się niegroźne w skutkach - uspokajał w poniedziałek na antenie TVN24 ojciec żużlowca, Władysław Gollob.
Jego syn we wtorek został przetransportowany ze sztokholmskij kliniki do Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy. Na pewno w tym sezonie już nie wystartuje.

Przeprasza i jest zaniepokojony

Sprawca sobotniej kraksy przeprosił za swoją nieostrożną i dramatyczną w skutkach jazdę.
"Chciałbym najmocniej przeprosić Tomasza Golloba za wypadek, który spowodowałem podczas sobotniego Grand Prix Skandynawii, a który sprawił, że Tomasz w wyniku odniesionych kontuzji musiał przedwcześnie zakończyć swój sezon. Jestem bardzo zaniepokojony wiadomościami o stanie jego zdrowia i gorąco kibicuję mu w jak najszybszym powrocie do pełnej sprawności" - napisał w swoim oświadczeniu Woffinden.
Anglik dodał, że w jego działaniu nie było umyślności. "Nigdy nie miałem najmniejszego zamiaru wyrządzić swoją jazdą krzywdy jemu ani nikomu innemu, bo uważam, że nasze zdrowie jest zawsze najważniejsze i bardzo żałuję, że turniej w Sztokholmie potoczył się tak, a nie inaczej" - zapewnił.
Tomasza Golloba czeka teraz kilkumiesięczna rehabilitacja. Tai Woffinden jest liderem klasyfikacji GP.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama