Eurosport
Chora Agata Wróbel prosi o pomoc. Środowisko wyciąga do niej rękę
📝
14/01/2019, 13:24 GMT+1
Mowa jest o wielkiej mistrzyni, sportowcu wybitnym, latami dostarczającym kibicom wzruszeń i emocji. Z apelu, który Agata Wróbel opublikowała, wynika, że pomocy potrzebuje desperacko. - Jest ikoną naszej dyscypliny, jest naszą koleżanką. Nie zostawimy jej w tak trudnej sytuacji - mówi eurosport.pl prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Mariusz Jędra. Chęć pomocy deklaruje też minister
Foto: Eurosport
Dużo jest znaków zapytania w tej historii, bo Wróbel zawsze była skryta. Stroniła od mediów, nie przepadała za wywiadami, krępowały ją kamery i mikrofony. Wychodziła na pomost, rwała lub podrzucała ogromne, wzbudzające szacunek ciężary i spokojnie wracała do szatni. Do ciszy i spokoju. Teraz publicznie prosi o pomoc.
"Odnaleźć siebie sprzed lat"
Medale igrzysk ma dwa - srebro z Sydney (2000), brąz z Aten (2004). Mistrzynią świata była raz, wicemistrzynią dwa razy. A to sukcesy tylko te największe, te najważniejsze. Za wybitne osiągnięcia sportowe i zasługi w krzewieniu idei olimpijskiej w roku 2004 odznaczona została Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.Dramatyczne oświadczenie (całość poniżej tekstu) zamieszczono na stronie zrzutka.pl. "Nagła smierć mojej mamy w 2016 r. Jest czymś, czego wciąż nie moge zaakceptować po dzien dzisiejszy. Choruje na cukrzycę i mam neuropatię cukrzycową, która powoduje ciągły ból w moich rękach i stopach. Muszę codziennie przyjmować silne środki przeciwbólowe. Koszty tych leków są kolejnym obciążeniem. Gleboka depresja leki napady paniki towarzysza mi codziennie. Szukam pomocy, aby móc stanąć na nogi splacic zobowiazania odnalezc siebie sprzed lat" - to tylko fragment oświadczenia (pisownia oryginalna).Odzew na apel jest ogromny. Od razu zareagował minister sportu i turystyki Witold Bańka. "Jeżeli tylko Pani Agata Wróbel zechce to bardzo chętnie jako @MSiT_GOV_PL @cos_opo bądź @PGENarodowy "zagospodarujemy Ją zawodowo" w obszarze sportu. Czekam na kontakt" - oświadczył w mediach społecznościowych.
Lekarze reprezentacji są do dyspozycji
Sprawę, która okazuje się być wielce skomplikowaną, tłumaczą też przedstawiciele Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów. Kontakt, choć bardzo ograniczony, ma z nią prezes Jędra, były kolega z reprezentacji. - Niestety, rozmawiamy tylko na Facebooku. Dziś rano napisałem do niej po raz kolejny, jak zawsze oferując pomoc. I w sprawie pracy, i w sprawie zdrowia. Jeżeli jest chora, lekarze reprezentacji są do jej dyspozycji - wyjaśnia prezes. Przypomina, że pomocną dłoń wyciągał do Wróbel także poprzedni zarząd PZPC, do sierpnia 2016 kierowany przez Szymona Kołeckiego. Już po przejęciu sterów przez Jędrę była mistrzyni zaproszona została - w styczniu 2018 roku - na spotkanie związków sportowych z prezydentem Andrzejem Dudą, jako wybitna przedstawicielka swojej dyscypliny.W październiku tego samego roku w Zamościu odbywały się mistrzostwa Europy do lat 20 i 23. Prezes bardzo chciał, by taka gwiazda zaszczyciła imprezę, pokazała się młodym zawodnikom. Proponowano, by od czasu do czasu zajęła się sędziowaniem. Sumy duże nie są, ale zawsze coś.Bez odpowiedzi.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/09/3640501-74119153-2560-1440.jpg)
Foto: Eurosport
"Słowo śmieci kojarzy się z jakimś strasznym syfem"
Wróbel pochodzi z Jeleśni, to tam zaczęła się jej droga na olimpijskie podium. Twarda z niej góralka, krzepy nigdy jej nie brakowało, w połowie lat 90. zajęła się zatem trójbojem siłowym. Stamtąd szybko trafiła do opiekującego się kadrą ciężarowców Ryszarda Soćki. Oj, nie były łatwe te początki. Agata nie przepadała za długimi zajęciami, nudnymi i żmudnymi, za powtarzaniem tych wszystkich ćwiczeń do znudzenia. Miała swoje zdanie, bywało więc, że w sali sypały się gromy i iskry. Kiedy dała sobie wytłumaczyć, na czym polega prawdziwy trening, w roku 1998 zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy. I kariera ruszyła na dobre - ta zwieńczona medalami olimpijskimi.Po sezonie 2006 wyjawiła, że jest zakażona wirusem zapalenia wątroby typu C. Mając zaledwie 25 lat ogłosiła, że to koniec sportu w jej życiu. Wyjechała do Anglii, zniknęła z życia publicznego, którego tak nie lubiła. Okazało się, że pracuje w sortowni śmieci. - To w Polsce się wydaje, że jak się człowiek schyla, to już nie jest pan. I samo słowo "śmieci" się kojarzy z jakimś strasznym syfem. A tu recykling to biznes jak inny - tłumaczyła w wywiadzie dla sport.pl.
"Sam ją zawiozę do pana ministra"
Pod koniec roku 2009 wróciła do treningów, a wkrótce i do Polski. Nie na długo, bo sukcesów tym razem zabrakło - ósme miejsce mistrzostw Europy zadowolić jej nie mogło. Z ciężarami pożegnała się na dobre. 35 lat skończyła 28 sierpnia 2016. To ważna data, bo od tego czasu przysługuje jej emerytura olimpijska, 2654 zł miesięcznie na rękę.Z opublikowanego apelu wynika, że problemy, które ją dopadły - i te zdrowotne, i te finansowe - są duże. Podobno - jak mówi Jędra - Wróbel mieszka w Bielsku-Białej. - To jest ikona, znakomitość, legenda, każdy z naszego środowiska wyciąga do niej rękę. Związek oferuje pomoc, ministerstwo też. Na jedno jej słowo sam ją zawiozę do pana ministra na rozmowę - mówi prezes.
W poniedziałek wczesnym popołudniem PZPC wydał w tej sprawie oficjalny komunikat.
"By pomoc okazała się skuteczna, potrzebna jest jednak wola obydwu stron. Ze smutkiem należy stwierdzić, że ze strony Pani Agaty - nie wiemy dlaczego - takiej woli nie było; zawsze kontakt urywał się po jej stronie (...) Apelujemy do zawodniczki, by nawiązała z nami kontakt, zechciała porozmawiać, by przyjęła ofertę pomocy. Jednocześnie PZPC wyraża podziękowania i wdzięczność Panu Witoldowi Bańce, ministrowi Sportu i Turystyki, który jako pierwszy zadeklarował pomoc dla zawodniczki" - napisano.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/09/3640504-74119213-2560-1440.png)
Foto: Eurosport
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/09/3640505-74119233-2560-1440.png)
Foto: Eurosport
Autor: rk / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Reklama
Reklama