Ola Mirosław zapewniła sobie w Rzymie kwalifikację olimpijską na igrzyska w Paryżu
📝Eurosport
Akt. 15/09/2023, 23:05 GMT+2
Za reprezentantami Polski doskonałe kwalifikacje olimpijskie we wspinaczce na czas. Przepustkę do Paryża wywalczyła Aleksandra Mirosław, która w finale pokonała Aleksandrę Kałucką. O krok od awansu był także Marcin Dzieński, który jednak w decydującym starciu przegrał.
Piątkowa impreza rozgrywana w Rzymie była wypadkową sierpniowych mistrzostw świata. Tam niestety, pomimo sporych oczekiwań, naszym rodakom nie udało się wywalczyć awansu na imprezę czterolecia.
Swoje przeżyła zwłaszcza będąca murowaną faworytką Mirosław, która choć zdobyła brąz MŚ, to po przegranym półfinale nie mogła powstrzymać łez.
Piątkowy początek zapowiadał jednak, że w stolicy Włoch powetuje sobie tamto niepowodzenie. Ola potwierdziła wielką formę, osiągnęła czas 6,24 sekundy i po raz kolejny pobiła własny rekord świata.
Polskie półfinały
Na niej reprezentacja naszego kraju na europejskim turnieju kwalifikacyjnym się nie kończyła. Towarzyszyły jej siostry Aleksandra i Natalia Kałuckie wśród pań oraz Marcin Dzieński u panów. Co bardzo istotne, bilety do Paryża bukować mogła tylko najlepsza dwójka - zwycięzca i zwyciężczyni.
Droga do decydującego biegu okazała się nader udana. Każda z Polek przebrnęła przez ćwierćfinały, w najlepszej czwórce towarzyszyła im więc jedynie Francuzka Capucine Viglione. Równie warte podkreślenia było to, że już dwa biegi od kwalifikacji był także Dzieński. Tam, gdzie to możliwe, znaleźliśmy się więc w komplecie.
Potrzebował powtórki półfinału
W pierwszym półfinale Ola rywalizowała z Natalią - wygrała zdecydowanie z czasem 6,41. W drugim kolejna z sióstr Kałuckich podjęła walkę z przedstawicielką gospodarzy igrzysk. Walkę wygraną, dzięki czemu jeszcze przed decydującym biegiem wiedzieliśmy na sto procent, że Polska będzie mieć swoją przedstawicielkę na najważniejszych sportowych arenach świata.
Niebywała historia spotkała Polaka - ten w biegu półfinałowym z Niemcem Leandrem Carmannsem biegł niezwykle równo, krok w krok. Obu panom wyliczono dokładnie, co do tysięcznej sekundy, ten sam rezultat - 5,368.
W powtórce Marcin zaprezentował się jeszcze lepiej i ostatkiem sił wyprzedził rywala, także meldując się w biegu o Paryż, w którym czekał na niego doświadczony 39-letni Bassa Mawem.
Ola z Olą
Finały poprzedziła walka o trzecie miejsce - tam znów polski akcent był bardzo wyraźny. Natalia Kałucka zdystansowała Francuzkę.
W starciu najważniejszym, z udziałem dwóch Aleksandr, lepsza okazała się ta bardziej znana. Mirosław z czasem 6,36 pokonała koleżankę z kadry (6,50) i po wszystkim mogła odetchnąć z ulgą oraz szerokim uśmiechem na twarzy. Potwierdziła, że w swojej dyscyplinie jest zdecydowanie jedną z najlepszych zawodniczek świata.
Tyle szczęścia nie miał Dzieński, który okazał się minimalnie, ale gorszy od Francuza (5,34 s - 5,28 s) i musiał zadowolić się drugim miejscem.
Tym samym podstawowy plan reprezentacji Polski na ten dzień został spełniony. Największa gwiazda kadry jedzie do Paryża. Na innych szanse czekać będą podczas kolejnych kwalifikacji już w przyszłym roku, w trakcie pięciu turniejów eliminacyjnych.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama