To złoto wzięło się znikąd. Tomala ukończył chód na 50 kilometrów dopiero drugi raz w karierze
Sport kocha takie historie, szczególnie na igrzyskach. Dawid Tomala został w piątek mistrzem olimpijskim w chodzie sportowym na 50 kilometrów. Powiedzieć, że jest to jego największy sukces w karierze, to jak nie powiedzieć nic. Bo po prostu nic tego medalu nie zapowiadało.
Oglądaj Tokio 2020 w Player.pl
Tomala, od piątku wielki bohater, ma 31 lat. Wielką gwiazdą nigdy nie był. Owszem, w 2011 roku sięgnął po mistrzostwo Europy do lat 23 w chodzie na 20 km, ale na sukcesy w karierze seniorskiej się to bardzo długo nie przekładało.
Przez lata rywalizował właśnie na krótszym z chodziarskich dystansów. Na ostatnich mistrzostwach świata, w 2019 roku w katarskiej Dausze, był ledwie tłem dla najlepszych, zajął 32. miejsce, docierając niemal 12 minut za zwycięzcą. To była różnica klas.
WSZYSTKO O IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH>>>
Przełomowe mistrzostwa Polski
Przełom przyniosła decyzja, by spróbować sił na 50 km. W marcu ruszył na trasę rozgrywanych w słowackich Dudincach mistrzostw Polski. Wygrał, ale co najważniejsze, osiągnął czas 3:49.23, ponad 30 sekund lepszy, niż wynosiło minimum na igrzyska. Co mogło zaskakiwać, Polski Związek Lekkiej Atletyki informował wtedy, że był to dopiero pierwszy chód na 50 km, który Tomala ukończył.
Ten drugi, w Sapporo (gdzie rozgrywany był chód na igrzyskach w Tokio), zakończył się cudowną niespodzianką. Na olimpijskiej trasie od początku maszerował w czołówce. Urwał mniej więcej w połowie dystansu i szedł jak w transie, sukcesywnie powiększając przewagę. I zrobił to, wytrzymał! Zdobył dla Polski czwarty złoty medal olimpijski w chodzie na 50 km. Wszystkie wcześniejsze były autorstwa Roberta Korzeniowskiego.
Miejsce
Zawodnik
Medal
Wynik
1.
Dawid Tomala
3:50:08
2.
Jonathan Hilbert
3:50:44
3.
Evan Dunfee
3:50:59
...
12.
Artur Brzozowski
3:54:08