Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tokio 2020. Szymon Ziółkowski wyjaśnia przyczynę sukcesów polskich młociarzy

Emil Riisberg

09/08/2021, 18:42 GMT+2

Cztery medale, w tym dwa złote w rzucie młotem przywieźli z Tokio polscy lekkoatleci. Co sprawia, że od ponad 20 lat to właśnie Biało-Czerwoni przodują w tej konkurencji? Na to pytanie próbował odpowiedzieć Szymon Ziółkowski, który był gościem w programie TVN24 "Tak jest".

Foto: Eurosport

Złote krążki Anity Włodarczyk i Wojciecha Nowickiego oraz brązowe Malwiny Kopron i Pawła Fajdka przyczyniły się do zajęcia przez Polskę 17. miejsca w klasyfikacji medalowej. Łącznie nasi reprezentanci wywalczyli ich 14 (4 złote, 5 srebrnych i 5 brązowych).
Wymieniona czwórka zdominowała swoją konkurencję – rzut młotem. Co jest tego przyczyną?

Sukcesy i zmiana warty

- O tym, że jesteśmy potęgą w tej konkurencji, możemy mówić już od lat – powiedział Szymon Ziółkowski.
- Przecież 21 lat temu, razem ze świętej pamięci Kamilą Skolimowską zdobywaliśmy złote medale na igrzyskach olimpijskich w Sydney. Potem było wiele medali mistrzostw świata i Europy w naszym wykonaniu. Kiedy pojawiły się te sukcesy, poprawiła się infrastruktura, mamy coraz więcej dobrze wykwalifikowanych trenerów i trenerek. A sukcesy młociarek i młociarzy powodują, że młodzi ludzie coraz częściej próbują odnaleźć siebie w tej konkurencji – kontynuował.
45-latek obecnie jest trenerem Pawła Fajdka. Zauważył, że jeszcze kiedy był czynnym sportowcem, na arenie pojawiła się nowa generacja młociarzy.
- Następnie była lekka zmiana warty, bo wkroczyła Anita Włodarczyk, a chwilę później Paweł Fajdek, Wojtek Nowicki, Asia Fiodorow, Malwina Kopron. Jest tych zawodników co niemiara – przyznał.

Spopularyzowali konkurencję

Jednak Ziółkowski nie ma żadnych wątpliwości, że gdyby nie on i zmarła w 2009 roku Skolimowska, polski młot nie święciłby takich triumfów.
- Jedną z przyczyn są nasze sukcesy z Kamilą, które spopularyzowały tę konkurencję. Kto przed 2000 rokiem słyszał w Polsce o rzucie młotem? – zwraca uwagę na ich świetne występy na igrzyskach w Sydney.
- Owszem, byłem mistrzem świata i Europy juniorów, ale to były sukcesy, które niespecjalnie przebijały się w mediach. Jednak pamiętajmy, że media 21 lat temu również wyglądały diametralnie inaczej niż dziś – podkreślił mistrz olimpijski.
Autor: PO/TG / Źródło: eurosport,pl, TVN24
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama