Oglądaj Tokio 2020 w Eurosporcie w Player.pl

Kilka minut po starcie okazało się, że zbyt szybko wystartował Mattia Camboni. Włoch zajmował po 12 wyścigach trzecie miejsce. Myszka tracił do niego zaledwie trzy punkty.

Nadzieja szybko umarła

Od razu pojawiła się jeszcze większa nadzieja na medal dla Polaka. Nic z tego. Chwilę później sędziowie ogłosili, że nasz żeglarz także popełnił falstart.

- Niemożliwe. Fatalna informacja, nie można robić takich rzeczy w finale. Ręce opadają. Trzeba było wystartować nawet z drugiej linii, aby bezpiecznie ruszyć. Może Polak i Włoch za bardzo chcieli. Tak to jest. Jak się mocniej zaatakuje, to czasem jest taki efekt - ubolewał komentujący w Eurosporcie 1 Waldemar Heflich.

To jednak nie było wszystko. Minęło nieco ponad dziesięć minut rywalizacji, a sędziowie o dyskwalifikacji poinformowali drugiego przed ostatnim wyścigiem Thomasa Goyarda z Francji.

WSZYSTKO O IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W TOKIO>>>

- Czegoś takiego nigdy nie widziałem, a oglądałem setki wyścigów. Coś niezwykłego. Cała trójka miała walczyć o medale, a skończyło się na trzech dyskwalifikacjach. Francuz zrobił falstart przy statku komisji regatowej, tuż pod nosem sędziów. Jeszcze Myszka się obok niego załapał. Sport jest okrutny. Czegoś takiego najstarsi ludzie nie widzieli. To jest taki szok, że nie wiem, co powiedzieć - dodawał na antenie Heflich.

Wierzymy w oko arbitra

Kibiców może zastanawiać to, dlaczego żeglarze zostali poinformowani o przewinieniach po tak długim czasie?

- Takie są przepisy regatowe i tak działają sędziowie. Sędziowanie odbywa się trochę "na czuja". Jesteśmy w XXI wieku, ludzie byli na Księżycu, a nadal na końcu deski nie ma zainstalowanego czipa, żeby mieć precyzyjny osąd, kto popełnił falstart. Nadal wierzymy w oko arbitra. Protesty są możliwe, ale nie w wyścigu medalowym - wyjaśnił.

Punktowany podwójnie wyścig medalowy wygrał Yoav Cohen z Izraela, drugi był Holender Kiran Badloe, a trzeci Mateo Sanz Lanz ze Szwajcarii.

Złoto trafiło do pewnego już wcześniej zwycięstwa Badloe. Srebrny medal zachował Goyard, a brąz niespodziewanie wywalczył Chińczyk Bi Kun. Czwarty był Camboni, a Myszka piąty.