Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tokio 2020. Rekord świata Karstena Warholma - finał 400 m ppł - wideo - Igrzyska olimpijskie

Emil Riisberg

03/08/2021, 09:13 GMT+2

Karsten Warholm zaskoczył we wtorek sam siebie. Norweg zdobył złoto w biegu na 400 m przez płotki, a triumf okrasił spektakularnym rekordem świata 45,94 s. - To kosmos - ocenił.

Foto: Eurosport

1 lipca Warholm poprawił w Oslo 29-letni rekord Kevina Younga. Uzyskał wynik 46,70, o 0,08 lepszy od rezultatu Amerykanina z igrzysk w Barcelonie. We wtorek wyśrubował najlepsze osiągnięcie do 45,94, czyli w ciągu miesiąca poprawił się 0,76.
- Nie mogę uwierzyć, że pobiegłem tak szybko. Nie spodziewałem się tego. Wiele razy byłem pytany, jak wyobrażam sobie bieg idealny. Odpowiadałem zawsze: to nie istnieje. Ale myślę, że dziś otarłem się o perfekcję - powiedział Norweg.
Jego najgroźniejszy rywal Amerykanin Benjamin zdobył srebro równie niesamowitym wynikiem 46,17, a Brazylijczyk Alison dos Santos pobiegł po brąz w czasie 46,72. Ten trzeci także uzyskał czas lepszy od wyniku Younga, który jeszcze pięć tygodni temu był rekordem globu.
- Myślę, że to był najlepszy bieg w historii igrzysk olimpijskich. Co więcej, sądzę, że nawet 9,58 Usaina Bolta z mistrzostw świata w Berlinie nie może z nim konkurować - ocenił drugi na mecie Benjamin.
Według Younga to właśnie jego rodak miał największe szanse, by jako pierwszy złamać granicę 46 s.
- Wielu mówi, że jestem szalony, uważając, że można zejść poniżej 46 sekund, ale jak się bliżej przyjrzy pewnym rzeczom, to jest to realne - przekonywał jakiś czas temu mistrz olimpijski z 1992 roku w gazecie "L'Equipe". Miał nosa, chociaż nie mówił o Warholmie.

Marzył o tym jak szalony

25-letni Norweg od 2017 roku wygrywa wszystkie najważniejsze imprezy, jak mistrzostwa świata (2017, 2019) i Europy (2018). Na igrzyskach w Rio de Janeiro pięć lat temu odpadł jednak w półfinale i teraz chciał posmakować złota.
- Marzyłem o tym jak szalony. Myślałem o tym dzień i noc, bo brakowało mi tylko tego jednego medalu do mojej kolekcji. Świetnie pokonywałem płotki, miałem dużo siły, na tyle, że mogłem w końcówce nawet przyspieszyć. Wynik jest astronomiczny, historyczny - zauważył.
Pojedynek Norwega z Amerykaninem, którzy walczyli o złoto praktycznie do ostatnich metrów, szybko został porównany do rywalizacji Amerykanów Carla Lewisa z Mikiem Powellem w skoku w dal w mistrzostwach świata również w Tokio w 1991 roku.
W pewnym momencie, po około 350 metrach, wydawało się, że Benjamin może wyjść na prowadzenie, ale wtedy Norweg włączył szósty bieg i na ostatnich metrach był już niezagrożony.
Obecnie 13 z 20 najlepszych rezultatów na 400 m ppł od 2018 roku należy do tych dwóch biegaczy.
- To tworzy nową erę rywalizacji na tym dystansie. Myślę, że nasza rywalizacja jeszcze wielokrotnie przyniesie świetne wyniki - zostawił sobie przestrzeń do rozwoju Warholm.
Autor: łup / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama