Tokio 2020. Polska sztafeta mieszana 4x400 m zdobyła złoty medal - Lekkoatletyka

Srebro wywalczyła Dominikana, a brąz Stany Zjednoczone.

Biało-Czerwoni pobiegli w składzie: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetic i Kajetan Duszyński. Doszło więc aż do trzech zmian w porównaniu do piątkowego, niezwykle udanego biegu w eliminacjach.

Było to zagranie va banque, ale opłaciło się!

Zalewski zaczął świetnie, pałeczkę przekazał gdzieś w czołówce. Kaczmarek do krawężnika zeszła na trzecim miejscu, a za chwilę wrzuciła wyższy bieg, byliśmy tuż za liderami! Ruszyła Justyna, walczyła jak lwica. Wszystko miało rozstrzygnąć się na ostatniej zmianie. Duszyński miał przed sobą Holendra i zawodnika z Dominikany. I zrobił to, minął ich i finiszował sam! Mamy złoto!

Wiele emocji towarzyszyło już piątkowemu biegowi. Zaczęło się od trzęsienia ziemi, bo po pierwszym biegu eliminacyjnym zdyskwalifikowani zostali wielcy faworyci do złota Amerykanie i mający medalowe aspiracje biegacze z Dominikany. Zamieszanie schodziło na dalszy plan, kiedy na bieżni pojawić mieli się Polacy.

Biało-Czerwoni w składzie Dariusz Kowaluk, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Duszyński, wypadli genialnie, wbiegli do finału, bijąc rekord Europy. Apetyty na medal zostały rozbudzone.

Jak się okazało kilka godzin później, protesty Amerykanów i ekipy z Dominikany przyniosły skutek. Zostali dołączeni do grona finalistów. Podobnie jak Niemcy, których wcześniej zaproszono w miejsce zdyskwalifikowanych. Oznaczało to, że na starcie finału stanąć miało dziewięć ekip. Rywalizacja o medale zapowiadała się pasjonująco.

Sztafety mieszane 4x400 metrów to konkurencja stosunkowo nowa. Jej międzynarodowy debiut przypadł dwa lata temu na mistrzostwach świata w Dausze, gdzie po złoto sięgnęli Amerykanie.

Autor: pqv / Źródło: eurosport.pl