Tokio 2020 maraton pływacki: Hector Pardoe wycofał się po ciosie w oko

Pardoe wycofał się w samej końcówce rywalizacji.

- Zacząłem panikować, gdy zostałem z tyłu. Zdawałem sobie sprawę, że nie mam już szans na pierwszą piątkę, ale starałem się ukończyć w czołowej dziesiątce. Udało mi się dogonić grupę i czułem się dobrze. Jednak później na ostatnim okrążeniu oberwałem z łokcia w twarz – relacjonował po wyjściu z wody w rozmowie z BBC.

- Myślałem, że straciłem oko. Zawsze staram się wierzyć, że nawet kontuzjowany będę w stanie ukończyć wyścig, ale spadły mi okulary i nie mogłem ich znaleźć - dodał młody reprezentant Wielkiej Brytanii.

Musiał wycofać się z dalszej rywalizacji, choć do mety pozostało niewiele z 10 km, które mieli do pokonania uczestnicy maratonu. Pardoe w takich okolicznościach nie był już w stanie skupić się na dokończeniu zmagań.

- Nic nie widziałem, zdawało mi się, że moje oko wypadło w wodzie. Podpłynąłem do ratownika, krzycząc "Moje oko! Moje oko! Czy wszystko z nim w porządku?". Nie dostałem jednak konkretnej odpowiedzi, więc musiałem się wycofać - opisał swój dramat brytyjski zawodnik.

Na szczęście skończyło się tylko na strachu, opuchliźnie i rozcięciu nad okiem, a na dowód sportowiec opublikował zdjęcie z raną na twarzy.

Złoty medal wywalczył aktualny mistrz świata na tym dystansie Niemiec Florian Wellbrock z czasem 1:48:33.7. Podium uzupełnili Węgier Kristof Rasovszky i Włoch Gregorio Paltrinieri.

Autor: jac/twis / Źródło: eurosport.pl