Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tokio 2020. Liam Broady - Hubert Hurkacz: wynik meczu i relacja - tenis

Emil Riisberg

27/07/2021, 09:32 GMT+2

Nie tak miała wyglądać przygoda polskich tenisistów na igrzyskach w Tokio. We wtorek z turnieju odpadł Hubert Hurkacz, który niespodziewanie przegrał z niżej notowanym Brytyjczykiem Liamem Broadym 5:7, 6:3, 3:6.

Foto: Eurosport

Tylko Hurkacz miał szansę, by pozostać w walce o medal w turnieju singlowym. W poniedziałek odpadła Iga Świątek, a jeszcze wcześniej z Tokio pożegnali się Magda Linette i Kamil Majchrzak.
W poprzedniej rundzie Polak wyeliminował zajmującego odległe miejsce w rankingu ATP Luke'a Saville'a 6:2, 6:4. Pierwotnie miał się zmierzyć z 38. na świecie Martonem Fucscovicsem, ale ten zrezygnował z powodu problemów zdrowotnych.

Dobry tylko początek

Polak dobrze wszedł w mecz z plasującym się na 143. pozycji Broadym. Szybko zdołał przełamać na 3:1 i wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą. Tym bardziej że po chwili wygrał kolejnego gema.
Niestety. Później zaczęło robić się nerwowo. Dobrze serwujący Brytyjczyk krok po kroku odrabiał straty, aż w końcu doprowadził do przełamania, a następnie wykorzystał swoje podanie, wyrównując na 4:4.
Wrocławianin popełniał coraz więcej błędów, miał również problemy z grą przy siatce. To wszystko przełożyło się na drugie przełamanie, dające Broady'emu prowadzenie 6:5.
Hurkacz nie zdołał wrócić w tym secie do dyspozycji z początku spotkania i przegrał 5:7. Co się stało? To wie tylko polski tenisista.

Chwilowe przebudzenie

Druga partia od początku była bardzo wyrównana, a obaj tenisiści utrzymywali swoje podanie. Jednak Hurkacz wyglądał na zmęczonego. Jego gra pozostawiała wiele do życzenia. Na szczęście rywal również prezentował się gorzej niż od połowy pierwszego seta.
W końcu Polak zdołał przełamać na 5:3. By dopiąć swego i wygrać, potrzebował czterech piłek setowych. 6:3 stało się faktem.
Nie można jednak znaleźć wytłumaczenia na to, co stało się z Hurkaczem w trzecim secie. Polak szybko został przełamany, a Broady poszedł za ciosem przy swoim serwisie i prowadził 3:0.
Wrocławianin odpowiedział dwoma wygranymi gemami, ale ewidentnie się męczył. Brakowało radości z gry i przy stanie 5:2 dla rywala wydawało się, że chciałby jak najszybciej zejść z kortu.
Ostatecznie Broady nie wypuścił okazji z rąk. Wykorzystał pierwszą piłkę meczową i wygrał 6:3.
W kolejnej rundzie rywalem Broady'ego będzie Jeremy Chardy. Francuz, który zajmuje 68. miejsce w światowym rankingu, pokonał Rosjanina Asłana Karacjewa 7:5, 4:6, 6:3.
Autor: PO/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama