Oglądaj Tokio 2020 w Eurosporcie w Player.pl

Poniedziałek rozpoczął się fatalnie dla Biało-Czerwonych w kontekście walki o awans z grupy. Tego dnia marzyliśmy o dwóch zwycięstwach, lecz już niespodziewana porażka z reprezentacją Chin (19:21) postawiła naszą kadrę w bardzo trudnej sytuacji. W efekcie nie mogliśmy sobie pozwolić na potknięcie z teoretycznie groźniejszą Holandią.

WSZYSTKO O IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH W TOKIO>>>

Huśtawka nastrojów

Polacy tradycyjnie zaczęli spotkanie od wejścia pod kosz Przemysława Zamojskiego, któremu tym razem niestety zabrakło dokładności przy wykończeniu akcji.

Relacja tekstowa z meczu Polska - Holandia

Chwilę później udało nam się już otworzyć wynik meczu po trafieniu Michaela Hicksa. Rozkręcał się też Zamojski, ładnie kończąc dwa kolejne ataki. Szybko cieszyliśmy się z prowadzenia 3:0.

Agresywnie grający Holendrzy niestety nie mieli jednak problemów z odrobieniem tych strat i stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Tuż za półmetkiem, niespełna pięć minut przed końcem, to oni prowadzili pięcioma punktami (13:8) i robiło się coraz bardziej nerwowo.

Biało-Czerwoni na szczęście wrócili do gry. Minutę przed końcem podstawowego czasu gry po dwupunktowym rzucie Hicksa prowadzili nawet 17:16. Ostatecznie po ogromnych emocjach po zakończeniu 10 minut spotkania był remis 20:20 i o wszystkim zdecydowała dogrywka.

Tę lepiej rozpoczęli Holendrzy. Po punkcie zdobytym przez Dimeo van der Horsta od wygranej dzielił ich tylko jeden punkt. Ten sam zawodnik po chwili zadał niestety decydujący cios.

We wtorek o godz. 7:40 Polacy zagrają jeszcze z Belgią. Tego samego dnia rozpoczną się również ćwierćfinały z udziałem zespołów, które zakończą fazę grupową na miejscach 3-6. Dwie najlepsze ekipy bezpośrednio wchodzą do półfinałów.