Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Tokio 2020. Kamil Lićwinko zajęła 11. miejsce w finale skoku wzwyż - Lekkoatletyka

Emil Riisberg

07/08/2021, 12:14 GMT+2

Nie było kolejnej pięknej niespodzianki. Kamila Lićwinko nie zdołała pokonać poprzeczki zawieszonej na wysokości 196 centymetrów i na 11. miejscu zakończyła udział w finale olimpijskim w skoku wzwyż. Złoty medal zdobyła Maria Łasickiene z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, która uzyskała 2,04.

Foto: Eurosport

Lićwinko ze świetnej strony pokazała się w czwartkowych eliminacjach. Wymaganą do finału wysokość 195 cm pokonała co prawda w drugiej próbie, ale był to skok niemal perfekcyjny. Z przewyższeniem, być może na dwa metry. Uzyskała tym samym najlepszy rezultat w sezonie, co dało nadzieję na jeszcze wyższe skakanie już w konkursie o medale. W nim na starcie stanęło 13 zawodniczek.

Nerwy na 193 cm i na tym stanęło

Polka, podobnie jak zdecydowana większość rywalek, zaczęła od wysokości 184 cm. Poszło jak z płatka, to była rozgrzewka.
189 cm? Też bez najmniejszych kłopotów. Ale zabawa wciąż się jeszcze nie rozpoczęła, bo i przeciwniczki radziły sobie bez zarzutu. Odpadła jedynie Szwedka Maja Nilsson.
Kiedy poprzeczka powędrowała kolejne cztery centymetry do góry, zaczęły się schody i pierwsze zrzutki. Niestety dotyczyło to również Lićwinko. Skok nie wyglądał źle, technicznie wszystko się w nim zgadzało. Zabrakło nieco wysokości. Minimalny kontakt plecami z poprzeczką sprawił, że trzeba było poprawiać.
Za drugim razem wcale lepiej nie było. Choć konkurs dopiero się rozkręcał, Polka stanęła pod ścianą. Kolejna pomyłka oznaczało jedno - koniec marzeń. Ale ona to wytrzymała! W najważniejszym momencie skoncentrowała się i oddała bardzo dobry skok. Można było odetchnąć i walczyć dalej. Na tym etapie bezbłędnych pozostawało siedem zawodniczek, Lićwinko klasyfikowano na 11. miejscu.
196 cm była to wysokość do tego momentu sezonu dla Polki nieosiągalna. I widać to było w pierwszej próbie. Jak się wydawało, nie zagrało już coś na rozbiegu i skok był zupełnie nieudany. Niestety później lepiej nie było. Dwie kolejne próby też się nie powiodło. To był dla Polki koniec konkursu. Skończyło się na 11. miejscu.
Dla 35-letniej zawodniczki z Bielska Podlaskiego, halowej mistrzyni świata z 2014 roku, były to drugie i ostatnie igrzyska w karierze. Pięć lat temu w Rio de Janeiro skoczyła 193 cm i zajęła dziewiąte miejsce.

Łasickiene zdobyła złoto

Złoty medal w Tokio wywalczyła wielka Maria Łasickiene z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, która pokonała poprzeczkę na wysokości 2,04. Druga była Australijka Nicola McDermott - 2,02, a trzecia Ukrainka Jarosława Mahuczich - 2,00.
Autor: pqv, dasz/łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama